Apokalipsa w relacji Jana 3,14-22 (NPD)

Do zwierzchnika wspólnoty w Laodycei(*1) napisz:

„To mówi Ten, który jest Prawdą i sensem wszystkiego, i w którym wszystko się dokonuje(*2), Wiarygodny i Prawdomówny Świadek, w którym zaistniało wszystko, co było od początku stworzone przez Boga(*3). Wiem czym się zajmujesz(*4) i widzę, że nie jesteś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący,  bo jako letni, przyprawiasz mnie o mdłości(*5)!  Twierdzisz, że jesteś bogaty, że masz wszystko, i że niczego więcej już nie potrzebujesz. Ale w moich oczach jesteś nędzny i żałosny, biedny, ślepy i goły(*6).  Radzę ci, abyś zaopatrzył się u mnie w to, co ma wartość złota najwyższej próby, to znaczy takiego, które zostało ogniem przetopione i oczyszczone(*7)! Wtedy dopiero staniesz się prawdziwie bogaty! Potrzebujesz również okryć się szatą mojej czystości(*8), aby twa haniebna nagość nie okazała się twoim wiecznym wstydem! A oczy swe namaść balsamem ode mnie, by odzyskać prawdziwe widzenie!  Wszystko, co mówię, jest dla twego dobra. I pamiętaj, że każdego kogo kocham(*9), tego upominam(*10) i wychowuję(*11). Opamiętaj się więc i stań się gorliwy,  gdyż jestem już blisko! Zobacz, oto stoję u waszych drzwi i dobijam się do was! A jeśliby ktokolwiek z was był jeszcze w stanie usłyszeć mój głos, niech czym prędzej otworzy mi drzwi, a wówczas ja wejdę do niego i razem będziemy ucztować(*12).  Pamiętaj, że tylko takiemu, kto faktycznie okaże się zwycięzcą nad grzechem(*13) pozwolę zasiąść ze mną na Tronie. Ja bowiem jako pierwszy zwyciężyłem moc grzechu i dlatego zasiadłem na Tro­nie Ojca Chwały.”(*14).

Wszyscy zaś, którzy mogą, niech się starają zrozumieć to duchowe przesłanie skierowane do kościoła.

══════════

(*1) Laodycea (dziś Laodikeia) – miasto w Turcji leżące około 12 km na południe od Hierapolis (obecnie to Pamukkale) i ok. 180 km na wschód od Efezu. W tamtych czasach było to jedno z najbogatszych miast regionu słynne z produkcji włókienniczej oraz z tego, że było lokalnym centrum finansowym. Mieszkała tu duża liczba zamożnych Żydów. Najbardziej znane było jednak z produkcji balsamów do oczu i do uszu, mających rzekomo uzdrawiające siły. Konstytucja Apostolska (8,46) z III wieku wspomina, że pierwszym przełożonym wspólnoty w Laodycei był Archip, który był napominany przez Pawła w Kol 4,17 za zaniedbywanie się w swoich obowiązkach.

(*2) Zdanie jest w całości dynamicznym ekwiwalentem znaczeniowym spersonifikowanego użycia słowa „Amen” (Dosł. „To mówi Amen”), które w podobnej funkcji występuje również w Iz 65,16 w odniesieniu do samego Boga (w dosłownym przekładzie jako „Bóg Amen”). Tu odniesione jest również do Chrystusa.

(*3) Por. Kol 1,16.

(*4) Dosł. „znam twoje dzieła”.

(*5) Dosł. „chce mi się wymiotować, gdy biorę ciebie do ust”. Przenośnia została przez Jezusa świetnie dobrana i była doskonale czytelna dla chrześcijan z Laodycei. Akwedukt, który doprowadzał wodę do tego miasta ciągnął się aż z Hierapolis (dzisiejsze Pamukkale) i pomimo, że na wejściu wpływała do niego gorąca woda to na jego końcu w Laodycei woda ta była już letnia. Wody tej, z uwagi na jej wysoką zawartość zanieczyszczeń mineralnych, nie dało się pić bez uzdatnienia przez gotowanie. Do dziś w Pamukkale można oglądać wapienne tarasy utworzone z osadów tej wody. W przeciwieństwie do tego źródła, pobliskie Kolosy miały ujęcie zimnej, źródlanej wody znakomitej do picia i dającej prawdziwe orzeźwienie. Zatem oba rodzaje wody: (1) zimna i orzeźwiająca oraz (2) uzdatniona przez gotowanie były tam pożądane, w zależności od potrzeby i sytuacji.

(*6) a) swoje duchowe postrzeganie stanu przywódcy duchowego wspólnoty z Laodycei, a z nim pewnie i innych członków tej wspólnoty, Jezus określa przeciwieństwami w stosunku do tego, co oni sami myśleli o sobie. Chrześcijanie byli tam zadufani w sobie. Uważali, że są wspaniali, że można im zazdrościć, że rozumieją i widzą wszystko we właściwej duchowej perspektywie, co miało być potwierdzane ich ewidentnym dostatkiem, widocznym nawet poprzez ich sposób ubierania się. Uważali to za wyraz i dowód Bożego błogosławieństwa; b) nagość (szczególnie nagość części płciowych) była w kulturze semickiej wyrazem najwyższej hańby i poniżenia (w greckiej było inaczej).

(*7) Mamy tu do czynienia z przenośnią oznaczającą gotowość do przejścia próby wiary (por. 1 P 1,7).

(*8) Dosł. „białą szatą”.

(*9) Gr. fileo.

(*10) Inni tłumaczą: „karcę”. W oryginale użyte jest tu słowo elencho. Czasownik ten w najdokładniejszym sensie oznacza postawienie kogoś w pozycji zawstydzenia, a nawet hańby, jako wstępu do procesu wycho­waw­czego określonego w tym tekście innym słowem (paideuo). Elencho jest więc pewną formą skarcenia (upomnienia) kogoś poprzez zawstydzenie go, przez skonfrontowanie z prawdą i z rzeczywistością. Domniemanym i oczekiwanym efektem elencho jest skrucha i opamiętanie. Jeśli jednak one się nie pojawią to (jak to było w wypadku faraona w Wj 9,35) mamy do czynienia z sercem, które już skamieniało.

(*11) Gr. paideuo. W starożytnych pismach greckich używano tego słowa dla szerokiego określenia działań wychowawczych i kształceniowych, których celem było właściwe uformowanie charakteru, postawy i wiedzy wychowanka.

(*12) We współczesnej praktyce ewangelizacyjnej słowa te zwykle wyrywane są z kontekstu i, jako obietnica, kierowane do niewierzących. Jednak to zdanie Jezus skierował do ludzi, którzy byli już wierzący, lecz utracili swoją chrześcijańską tożsamość, stając się podobni do otaczającego ich świata. Jest więc to wezwanie do opamiętania się dla tych, którzy błądząc schodzą na manowce wiary i sami oddzielają się od Chrystusa.

(*13) Dosł. „zwyciężający” – por. przypis do Ap 2,7.

(*14) Tron Boga jest Tronem Chrystusa – por. Ap 5,14.

Apokalipsa w relacji Jana 3,7-13 (NPD)

1 maja 2019

Apokalipsa w relacji Jana 7,12 (NPD)

1 maja 2019