1 List Piotra 3,17-22 (NPD)

Pamiętajcie, że wytrwanie w cierpieniu jest wolą Bożą(*1). Oczywiście chodzi tylko o takie cierpienie, którego doświadczamy z powodu naszego dobrego postępowania, a nie z powodu grzechu lub złego postępowania. Chrystus także – chociaż sam nigdy nie zgrzeszył – został umęczony za nasze grzechy, On Sprawiedliwy za nas niesprawiedliwych. A zniósł to cierpienie po to, aby wprowadzić(*2) nas przed Tron Bożego Majestatu. On zwyciężył skłonną do grzechu ludzką naturę(*3) przez uśmiercenie jej w sobie(*4), aby Życie zrealizowało się w Jego duchu(*5).  To w nim udał się do Szeolu, by tam wszystkim duchom czekającym pod strażą(*6) na Dzień Sądu oznajmić swój triumf(*7). Do grupy tej należą również dusze wszystkich ludzi, którzy nie okazali posłuszeństwa Bożemu Słowu, chociaż Najwyższy wielkodusznie wzywał ich i czekał na ich odpowiedź – podobnie jak to czynił w czasach Noego, gdy budowana była arka, w której nieliczni, to jest osiem osób(*8), zostało ocalonych z wód potopu(*9). Ich ocalenie(*10) stało się symbolem(*11) zbawie­nnego zanurzenia(*12). I nie chodzi tu o zanurzenie w wodę, która przecież nie ma zdolności obmycia nas z brudu grzechu powodowanego wrodzoną do niego skłonnością(*13), ale o wewnętrzne oczyszczenie sumienia, jakie dokonuje się przez zanurzenie i gorliwe trwanie(*14) w Słowie i Duchu zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, który wstąpił w Niebiosa i zasiadł tam w pełni Boskiej mocy i chwały(*15) przyjmując poddańczy hołd ze strony aniołów oraz wszelkich władz i potęg.

==========

(*1) Wbrew wielu obiegowym opiniom nie cierpienie, ale wytrwanie w cierpieniu jest wolą Bożą.

(*2) Gr. prosagoge – wprowadzić kogoś (np. przed oblicze króla w celu przedstawienia lub zaprezentowania go). Czasownik ten był w starożytności związany z urzędem dworskim: prosagogeusa – urzędnika, który wprowadzał ludzi przed majestat monarchy. Jego obowiązkiem było upewnienie się, że wprowadza właściwą osobę i czyni to we właściwym czasie. Miał on również władzę odmówienia komuś audiencji u władcy.

(*3) „Skłonna do grzechu ludzka natura” to ekwiwalent dynamiczny gr. sarks. Inni tłumaczą ten tekst: „zabity wprawdzie na ciele” podkładając tym samym pod słowo sarks znaczenie słowa soma (fizyczne ciało). Jednak przekaz kerygmatu wiary nie jest tak uproszczony. Sama śmierć fizyczna Jezusa na krzyżu (jak śmierć setek tysięcy innych krzyżowanych ludzi) nie miałaby znaczenia, gdyby Jezus wcześniej nie odniósł zwycięstwa nad skłonną do grzechu ludzką naturą. To zwycięstwo odniósł On w swym życiu, przechodząc przez nie bez żadnego grzechu. Dopiero ofiara człowieka bez grzechu miała moc odkupieńczą za grzechy innych.

(*4) Apostoł Paweł w wielu miejscach swoich listów również wzywa do tego samego. Zachęca on wierzących, aby idąc śladami Jezusa uśmiercali w sobie starą, grzeszną naturę, a oblekali się w nową – tą Chrystusową.

(*5) Gr. pneuma występuje tu bez rodzajnika określonego, co wskazuje, że chodzi tu o ogólne określenie ducha jako sposobu, zasady czy stylu życia przeciwstawnego życiu według sarks (por. Ga 5,16-25). Inni przekładają „w Duchu” sugerując, że chodzi o Ducha Bożego. Jednak w tym zapisie nie ma ani zaimka określonego to odnoszącego się do pneuma, ani słowa Hagion, które mogłoby uzasadniać użycie wielkiej litery. Oczywiście jest prawdą, że Chrystus (Mesjasz) żył w pełni Bożego Ducha, lecz prawdą jest również, że jako człowiek postępował wg swego ludzkiego ducha, który był w pełni poddany Bożemu Duchowi, całkowicie Nim napełniony i z Nim zjednoczony. Gdyby rola ducha ludzkiego w Jezusie miała zostać pominięta, to Jezus nie mógłby być dla wierzących wzorem do naśladowania. Każdy bowiem mógłby powiedzieć, że skoro Jezus miał tylko Ducha (Bożego), lecz nie ducha (ludzkiego), to był „nadczłowiekiem” i żaden zwykły człowiek nie jest w stanie Go naśladować. To jednak byłoby wbrew nauczaniu samego Jezusa, który wzywał swych uczniów do naśladowania Go (por. Mt 16,24; Mk 8,34; Łk 9,23; 1 Kor 11,1; 1 Tes 1,6). Gdyby Jezus miał tylko Ducha Bożego, a nie ludzkiego, to oczywiście każdy mógłby Go wielbić (jako Boga), lecz nikt nie miałby szansy Go naśladować (jako człowieka). W nauczaniu Apostoła Piotra myśl ta pełni podobną rolę jak Ga 5,16-25 w nauczaniu Apostoła Pawła, gdzie pojawia się analogiczne zestawienie napięcia istniejącego w życiu pomiędzy sarks a pneuma. Tak więc komentowany tutaj tekst zwraca uwagę na duchowy aspekt służby Jezusa i wzorca, który On pozostawił swoim uczniom. W ten sposób bowiem ukazał im szlak, swoisty sposób życia, który Jego uczniowie powinni naśladować, aby mieć z Nim faktyczną duchową jedność, niezależną od doświadczeń fizycznych czy emocjonalnych.

(*6) Dosł. „w więzieniu”. Pod strażą w Otchłani (gr. w Hadesie, hebr. w Szeolu) przebywają zesłane tam niematerialne istoty duchowe oraz duchy ludzi, którzy odeszli z tego świata, niezależnie czy byli posłuszni Bogu (ci są w Raju), czy byli zbuntowani przeciwko Niemu (ci są w Gehennie, tzn. w Abyssie – Piekle). Zarówno Raj, jak i Piekło znajdują się w Otchłani czyli w Królestwie Zmarłych. Wszystkie te postaci znajdują się pod strażą istot, które służą Bogu pilnując, by nikt, bez zgody PANA, nie wydostał się z Otchłani. Jednak w Mt 16,18 Jezus wspomina, że owi strażnicy bram Otchłani nie będą mieć mocy nad tymi, których On sam, tzn. Jezus (Ap 1,18), wyprowadzi z Raju do odwiecznego i nieskończonego Życia. Gdy to się już dokona, Otchłań zostanie zlikwidowana (Ap 20,14-15), a dusze ludzkie oraz niematerialne istoty potępione przeniesione zostaną z Piekła do ognistego jeziora płonącej siarki (Ap 20,10).

(*7) Por. Łk 23,46.

(*8) Dosł. „osiem dusz”.

(*9) Woda potopu dla całej ludzkości była faktycznie nośnikiem śmierci. Tylko dla rodziny Noego okazała się środkiem ratunku. W rzeczywistości to jedynie potępiony świat fizycznie został zanurzony w wodzie potopu i w niej zginął. Noe i jego rodzina nie zostali wcale w niej zanurzeni. Apostoł wyraźnie wprowadza paralelę typologiczną pomiędzy wodą potopu, a Słowem Bożym i Bożym Duchem (por. J 7,38-39). Podkreśla jednak, że nie chodzi w niej o jakąkolwiek magiczną funkcję, ale o ufność z jaką ktoś zanurza się w Chrystusa. Niektórzy zapisy te odnoszą do tradycyjnego chrztu wodnego. Warto jednak podkreślić, że Jezus nigdy nikomu nie nakazywał zanurzania kogokolwiek w wodę. Gdy mówił o zanurzeniu (gr. baptidzo) odnosił to do duchowego zanurzania (wręcz długotrwałego zatapiania) ludzi w imię Boga czyli w Jego naturę i charakter, tzn. w świętą naturę Ojca i Syna, i Ducha (por. Mt 28,19). Co prawda w Dziejach wysłanników Chrystusa znajdujemy kilka świadectw o praktykowaniu chrztów wodnych (ceremonialnych zanurzeń w wodę), jakie dokonywały się we wczesnym Kościele. Jest to niewątpliwie świadectwo tego, że chrzest wodny był – w ślad za tradycją żydowską – praktykowany również w Kościele. Rozumiany w sposób zewnętrzny (ceremonialny) mógł być świętowaniem publicznej deklaracji katechumena uzewnętrzniającej jego wewnętrzne zaufanie Chrystusowi. Deklarację taką składał wobec lokalnej społeczności wierzących, po wielu miesiącach lub latach nauczania i obserwacji, czy rzeczywiście poddał swoje życie Chrystusowi. Zanurzenie w wodę było jednak tylko działaniem zewnętrznym, a więc samo w sobie nie miało znaczenia wewnętrznego (duchowego). Takie znaczenie ma jedynie osobiste, wewnętrzne zanurzenie się człowieka w Słowo i w Ducha Chrystusa.

(*10) Początek tego zdania po grecku zaczyna się od rodzajnika określonego ho, który większość tłumaczy przekładów dosłownych odnosi do słowa hydor (woda), które występuje tuż przed nim. Jednak podmiotem całego poprzedniego zdania jest Boża wielkoduszność (gr. makrothymia), a nie woda, co w kontekście słowa antitypon sugeruje, że ho odnosi się do Bożej wielkoduszności, która była źródłem ocalenia dla Noego i jego rodziny.

(*11) Gr. antitypon – wzorzec czegoś, antycypacja czegoś, co ma nadejść.

(*12) Występujące w tym miejscu gr. słowo baptidzo, etymologicznie oznacza długotrwałe zatopienie. Używano go do opisu procesu farbiarskiego, w czasie którego zatapiano materiał w barwniku, aby przejął kolor farby. Obraz ten, odniesiony do duszy człowieka, wskazuje, że zbawiennym zanurzeniem nie jest jakiekolwiek zanurzenie w wodę, ale zanurzenie w Chrystusa (w Jego Słowo i w Jego Ducha – por. J 1,33), a więc zanurzenie w Bożą łaskawość. To zanurzenie ma charakter wewnętrzny, a nie zewnętrzny. Oczyszczenie sumienia człowieka nie może się odbyć przez zewnętrzne zanurzenie ciała (jak to czynił Jan zwany Chrzcicielem, przypominając o sądzie wodnym z czasów Noego), lecz jedynie przez zanurzenie wewnętrzne, a więc duchowe zanurzenie w świętą naturę Chrystusa. To zaś dokonuje się przez zanurzenie człowieka w Boże Słowo (Mt 28,20) i w Bożego Ducha, którego symbolem jest woda (por. J 7,38-39), również ta z czasów potopu. Wylanie wód potopu na zdegenerowany świat było nie tylko symbolem, ale i zapowiedzią wylania Ducha Świętego Boga na drugi świat, który powstał po potopie. Jak w wodach potopu większość ludzi poprzedniego świata zginęła, a tylko garstka ocalała, tak samo stanie się w obecnym świecie. Funkcja wylanego powszechnie Ducha Uświęcenia jest analogiczna do powszechnie wylanych wód potopu. Jednym przyniesie potępienie, innym zbawienie (por. J 12,47-48; J 16,7-11; 2 Kor 2,14-17).

(*13) „Wrodzona skłonność do grzechu” to stara natura człowieka – gr. sarks.

(*14) „Gorliwe trwanie” to dynamiczny ekwiwalent gr. słowa eperotema. Niektórzy tłumaczą je jako „prośba” (o dobre sumienie), lecz jego najgłębszy sens to „gorliwe zabieganie” o coś. Apostołowi chodzi więc o to, aby uświadomić czytelnikom, iż zanurzenie w Boże Słowo i Bożego Ducha (których symbolem jest woda – por. J 4,14; J 7,37-39), jest drogą do oczyszczenia ich sumień, aby w czystości serca – poznając i wypełniając wolę Boga W CHRYSTUSIE (por. Mt 7,21) – mogli doświadczyć Bożego zbawienia. Tego właśnie Bóg oczekiwał od ludzi w czasach Noego i tego samego oczekuje w czasach obecnych. Wtedy woda była nośnikiem zbawienia i potępienia, tym razem nośnikiem sądu i zbawienia będzie ogień (por. Łk 3,16-17; 2 P 3,10).

(*15) Dosł. „po prawicy Boga” – określenie to jest klasyczną hebrajską metonimią. „Prawica” (a czasami i „miejsce po prawicy”) było zawsze antropomorfizowanym określeniem pełni władzy, chwały i potęgi Boga jako Najwyższego Monarchy.

1 List Piotra 2,21b-25 (NPD)

12 kwietnia 2020

1 List Piotra 3,7 (NPD)

12 kwietnia 2020