Nowa natura jako sposób życia alternatywny wobec starej (przyrodzonej) natury jest już (tu i teraz) w Chrystusie dostępna każdemu człowiekowi. Jezus i Jego Apostołowie nauczali, że każdy, kto chce być uczniem Chrystusa, powinien – zanurzając się w Słowie i w Duchu PANA – ukrzyżować (wraz z Nim) swoją starą naturę na Jego krzyżu. Z wypowiedzi Apostoła Pawła, zawartej w 2 Kor 12,7, można wnioskować, że stara, grzeszna natura człowieka (gr. sarks) jest swoistym cierniem – wysłannikiem szatana, który policzkuje i poniża wierzących. W podobnym tonie – na swoim przykładzie – przedstawia on w Rz 7,14-25 ludzką słabość i skłonność do grzechu. Paweł marzył o uwolnieniu się od tego ciernia i prosił PANA o to, lecz Najwyższy uznał, że Apostołowi do poradzenia sobie z problemem sarks wystarczy łaska, która została mu już okazana w Chrystusie.
Gdy człowiek postępuje według pożądań starej natury (co inni nazywają „życiem według ciała”), owocuje to jego zgubą. Jeśli natomiast postępuje według wskazań nowej natury (żyje według Ducha), to rodzi ona w nim owoc Bożego Ducha. Dość popularne w pewnych kręgach stwierdzenie, że z chwilą uwierzenia w Chrystusa stara natura człowieka umiera całkowicie i zostaje zastąpiona nową, nie znajduje uzasadnienia ani w NT, ani w praktyce życia chrześcijańskiego. Co gorsza, takie przekonanie szybko prowadzi do wiary w nieodwołalną gwarancję wstępu do nieba, a dalej do mentalnej pewności osobistego posiadania zabezpieczenia takiego „transferu” jako konsekwencji jednorazowego wyznania jakiejś strzelistej deklaracji wiary, wypowiedzenia „magicznej” modlitwy czy poddania się jakiemuś „specjalnemu” obrzędowi lub spełnionemu rytuałowi religijnemu. Myślenie takich osób idzie bowiem następującym torem: „Jak ktoś, kto ma już nową naturę, mógłby zostać potępiony?”. Takie podejście nie uwzględnia prostego faktu, że drugą, niezwykle istotną częścią procesu zbawiania (ratowania, uwalniania od mocy i wpływu grzechu) jest przejście przez uświęcenie, bez którego nikt nie ujrzy PANA (Hbr 12,14). Uświęcenie w swej istocie jest etapem przekształcania starej natury człowieka w nową, jest przemianą (gr. metamorfoo) starego sposobu myślenia w nowy (por. Rz 12,2 i 2 Kor 3,18).
Uświęcenie jest procesem formowania charakterów ludzkich na wzór charakteru Chrystusa, a więc procesem dostosowywania człowieka, który zaufał Bogu, do realiów Bożego Królestwa. Szybkość zmian nie zależy od własnych wysiłków czynionych w starej naturze (nie jest nawet możliwe do przeprowadzenia o własnych siłach), ale zależy wyłącznie od zakresu posłuszeństwa Bożemu Słowu, a więc od ustawicznego i wiernego trwania w Chrystusie. Tylko Chrystus bowiem ma moc zbawić człowieka (uratować, uwolnić z mocy i wpływów grzechu). Tylko Jego moc jest w stanie przeprowadzić w człowieku proces uświęcenia. Aby jej doświadczać, konieczne jest jednak konsekwentne trwanie w Chrystusie. Oczywiście wielu osobom z różnych powodów bardzo odpowiada koncepcja posiadania „biletu do nieba”. Warto jednak zasugerować im, że do zobrazowania procesu zbawienia bardziej przystaje porównanie go do jazdy „pociągiem do nieba” niż posiadania biletu na ten „pociąg”. Tym „pociągiem”, oczywiście w przenośni, jest sam Chrystus. Tylko trwanie w Nim (jak trwanie w pociągu) gwarantuje pewność dojechania do właściwego miejsca docelowego. Jednak każdy, kto na własne życzenie (i tylko na własne) wysiada z tego „pociągu”, choćby kurczowo trzymał w ręku swój bilet, doświadczy tego, że w Dniu Sądu ten bilet na nic się mu nie przyda, gdyż on sam (już jako były pasażer) będzie poza „pociągiem”.
Praktyka życia chrześcijańskiego pokazuje, że stara i nowa natura zmagają się we wnętrzu każdego wierzącego (por. Rz 7,14-24). Jak to ujął pewien nawrócony Indianin, zachowują się one niczym dwa walczące ze sobą psy. Zwycięża ten, który jest lepiej karmiony. Dlatego tak ważne jest, aby nie karmić w sobie myślenia bazującego na wzorcach tego świata wraz z jego pożądaniami, lecz napełniać się Słowem Chrystusa (por. Kol 3,16; Ef 5,18-19; Rz 10,17; Rz 12,2).