(…) oświadczam, że wszelki grzech, a nawet bluźnierstwa, jakie ludzie popełniają przeciwko sobie, mogą zostać im odpuszczone, jednak bluźnierstwo urągające Bożemu Duchowi nigdy nie będzie odpuszczone. Wszystko bowiem, co ludzie mówią i czynią przeciwko sobie(*1), może zostać wybaczone; jeśli jednak ktoś uwłacza(*2) Duchowi Świętego Boga(*3), to jego postępowanie nie kwalifikuje się do wybaczenia ani w doczesnej, ani przyszłej rzeczywistości(*4). Uważajcie zatem na to, co mówicie i jak postępujecie(*5). Bądźcie jak szlachetne, zdrowe drzewo, które rodzi dobry owoc, a nie jak chore, wewnętrznie gnijące, które daje popsuty owoc. Jak bowiem drzewo poznaje się po jego owocu, tak również człowieka poznaje się po tym, co wychodzi z jego serca i pojawia się na jego ustach(*6). Z tego właśnie powodu wy, przebrzydłe żmijowe pomioty, nie jesteście w stanie powiedzieć nic dobrego! Wasze usta zawsze owocują tym, czym są napełnione wasze serca! Dobry człowiek czerpie dobre rzeczy z głębi skarbnicy swego serca. Zepsuty człowiek wypowiada złe słowa, które czerpie z głębokości swego gnijącego serca! Dlatego ostrzegam was: z każdego słowa, nawet tego najdrobniejszego, które kiedykolwiek wypowiecie na mój temat(*7), zdacie sprawę w Dniu Sądu, ponieważ wszystkie one zostaną wzięte pod uwagę, gdy będzie rozstrzygane, czy otrzymacie status sprawiedliwych(*8), czy zostaniecie skazani na potępienie!
══════════
(*1) Dosł. „przeciwko synowi człowieczemu”. Inni tłumacze używają wielkiej litery: „przeciwko Synowi człowieczemu”. Faktem jest, że Jezus często stosował wobec siebie określenie „Syn człowieczy”, jednak określenie to było również powszechnie używane przez rabinów w stosunku do człowieka w jego doczesnej postaci, tak różnej od istoty Boga. Musimy wiedzieć, że w oryginalnym tekście greckim NT nie ma ani wielkich, ani małych liter. Wszystkie są jednakowej wielkości. Rozróżnienie wielkości liter we wszystkich przekładach Biblii jest więc dziełem współczesnych redaktorów. To redaktorzy, wydawcy czy teolodzy, dokonując wyboru wielkości liter, wpływają na sposób interpretacji tekstu przez czytelników. Gdyby w tym miejscu Jezus odnosił do siebie określenie „syn człowieczy”, to „grzech przeciwko Synowi człowieczemu” byłby nieodróżnialny od „grzechu przeciwko Duchowi Bożemu”, gdyż rolą Ducha Świętego Boga jest (a) otaczanie chwałą Jezusa (por. J 16,14) oraz (b) przekonanie świata do prawdy, którą objawił Jezus (o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie – por. J 16,8). Tak więc grzech przeciwko Duchowi Świętego Boga (czyli przeciwko Duchowi Jezusa, Duchowi Prawdy, Duchowi Bożemu – gdyż wszystkie te określenia odnoszą się do tego samego Ducha) jest w swej istocie grzechem odrzucenia świadectwa Jezusa jako Bożego świadectwa i uznaniem, że (1) przyszedł On w mocy szatana, a nie w mocy Ducha Bożego, oraz że (2) dokonywał dzieł mocą sił ciemności (por. Mk 3,30), a nie mocą Bożą. Redakcja NPD zdecydowała się przyjąć interpretację określenia „syn człowieczy” jako odniesienia do zwykłych ludzi z uwagi na równoległy zapis Mk 3,28, gdzie ewangelista, relacjonując tę samą wypowiedź Jezusa, użył liczby mnogiej – „synowie ludzcy”.
(*2) Słowo blasfemia powstało jako złożenie blaks („opóźniony”, „powolny”) i feme („wieść”, „sława”). W złożeniu etymologicznym oznacza zniekształcanie, uchybianie lub uwłaczanie świętości dzieła Ducha Boga Najwyższego. Z J 14,26; J 15,26; J 16,8-11 jasno wynika, że dziełem Ducha Bożego jest otaczanie chwałą Jezusa. Kto zaprzecza Boskiej chwale Jezusa, dopuszcza się bluźnierstwa wobec Ducha Świętego Boga. W relacji Mk 3,29-30 jest wprost podany powód takiego stanu rzeczy: „To wszystko Jezus powiedział do nich, ponieważ twierdzili, że jest opętany przez ducha nieczystego”.
(*3) Gr. TO PNEUMA TO HAGION. Głównym celem i zadaniem Bożego Ducha jest prowadzenie do uświęcenia w Chrystusie. Zatem bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętego Boga polega na kwestionowaniu, ośmieszaniu i odrzucaniu celu i sposobu działania Bożego Ducha w odniesieniu do Chrystusa. Bezpośrednim kontekstem, w jakim Jezus wypowiedział te słowa, jest zarzut postawiony przez faryzeuszy w wersecie 24.
(*4) Mamy tu proklamację niezwykle ważnej prawdy: ludzie odrzucający na Ziemi świadectwo Boga w Chrystusie nie mają żadnej szansy na wieczne zbawienie.
(*5) Jezus nadal odnosi się do wypowiedzi faryzeuszy z wersetu 24, gdyż właśnie ten werset jest kluczowy w definiowaniu przez Niego grzechu bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętego Boga.
(*6) W tym kontekście można zaryzykować porównanie, że ludzie są niczym tubki z pastą. Pod naciskiem (pod wpływem stresu) wychodzi z nich to, co jest w nich naprawdę, a nie to, co sami o sobie mówią lub prezentują w różny sposób na swych zewnętrznych opakowaniach.
(*7) Frazy „na mój temat” nie ma w tekście oryginalnym, jednak jest ona oczywistym kontekstualnym rozwinięciem myśli Jezusa. Cały poprzedzający tekst od wersetu 22 i następujący aż do wersetu 45 mówi o walce rozgrywającej się o to, co ludzie myślą i mówią na temat Chrystusa i jak się do Niego odnoszą. Komentowane zdanie znajduje się w środku tej relacji. Nie można zatem interpretować go ogólnie, w oderwaniu od kontekstu, twierdząc, iż chodzi tu o każde wypowiedziane słowo. Kontekst wskazuje, że chodzi o każde słowo, które wypowiadają na temat Jezusa. Aby usunąć tę niejasność, Redakcja NPD wprowadziła dynamiczne rozszerzenie zgodnie z zasadami przyjętej w NPD stylistyki targumicznej.
(*8) Uznanie kogoś za sprawiedliwego (nadanie mu tytułu sprawiedliwego) leży w gestii samego Boga, który jest jedynym źródłem sprawiedliwości. List do Rzymian w rozdz. 1–8 wyjaśnia to dogłębniej. Tytuł „sprawiedliwy” nie jest u Boga żadną miarą jakości życia człowieka czy jego zasług dla Bożego Królestwa, ale wyłącznie potwierdzeniem, że dany człowiek złożył całą swą nadzieję wyłącznie w Chrystusie. Dlatego Rz 3,10 stwierdza, że żaden człowiek nie jest sprawiedliwy w obliczu Boga, ponieważ każdy jest splamiony grzechem (por. Rz 3,23). W ludzkim ciele tylko Jezus okazał się prawdziwie sprawiedliwy. Dlatego tylko On jest uprawniony do tytułu Sprawiedliwy, który w Królestwie Niebios funkcjonuje niczym tytuł szlachecki i stanowi jedyną przepustkę do tego Królestwa. Można go otrzymać tylko od Jezusa – przez duchowe włączenie się w dzieło Jego Ducha, co następuje wówczas, gdy we wnętrzu człowieka ożywa Jego natura, zwana nową naturą. To wydarzenie Biblia nazywa narodzeniem z Bożego Ducha. Wtedy dopiero wnętrze człowieka zaczyna się przemieniać na wzór wnętrza Jezusa i wydaje dobry, zdrowy owoc, niczym wspomniane przez Jezusa dobre drzewo. Wtedy dopiero człowiecza dusza i duch zaczynają rodzić dobry owoc. Finałem tego procesu, który Biblia nazywa uświęceniem, będzie oficjalne nadanie człowiekowi statusu sprawiedliwego (wypracowanego przez Jezusa), co dokona się podczas Sądu Ostatecznego.