Duchowa światłość i ciemność

Zgodnie z przesłaniem Pierwszego listu Jana określenie „chodzenie w ciemności” jest synonimem takiego stylu życia, w którym grzech jest swoistym nawykiem, czymś normalnym i dopuszczalnym. W przeciwieństwie do tego określenie „chodzenie w światłości” charakteryzuje życie, którego nawykiem jest dążenie do Chrystusowej Światłości, a grzech budzi obrzydzenie.
    Sposób myślenia panujący w świecie jest domeną duchowego mroku (por. Jk 4,4), a wszyscy ludzie, którzy trwają w tym sposobie postrzegania rzeczywistości, staczają się ku wiecznemu potępieniu (por. 1 J 2,11), nawet o tym nie wiedząc. Aby rozwiązać ten problem, Bóg, który sam jest Światłością (por. 1 J 1,5), utworzył w tym świecie – mówiąc obrazowo – swoją Strefę Światłości (Strefę Łaski) – por. 1 J 2,9-10. Uczynił to przez wkroczenie na świat ze swoją Światłością (por. J 1,9). Sam dokonał wcielenia i w osobie Jezusa z Nazaretu pokazał nam, co to znaczy być dojrzałym Bożym potomkiem – zdolnym do objęcia dziedzictwa (gr. hyios). Dlatego (używając przenośni) Jezus Chrystus, i tylko On, jest Bożą „strefą specjalną” (Strefą Miłosierdzia, Łaski i Światłości), która jaśnieje pośród ciemności tego świata. Każdy, kto zaufa Jezusowi, może zanurzyć się w utworzonej przez Najwyższego Strefie Światłości i trwając w niej do śmierci fizycznej, zostać uratowanym od wiecznego potępienia, gdyż tylko w tej Strefie (na zasadzie wyłączności) dostępne są: miłość, miłosierdzie, łaskawość, dobroć i wszelkie duchowe błogosławieństwo Boga. Tylko zanurzenie się w Światłość Chrystusa (por. J 3,20-21) i wytrwanie w Tym, który jest Bożą Światłością, jest stuprocentową gwarancją bezpieczeństwa i ratunku przed nadciągającym Bożym gniewem, który przeciwko wszelkiemu grzechowi już gromadzi się w Niebiosach (por. Rz 1,18). Bóg bowiem – wbrew piewcom fałszywej ewangelii – nie jest rozmiłowany w tym zdeprawowanym i zdegenerowanym świecie, lecz patrzy na ten świat ze wstrętem i szykuje już nad nim swój Sąd (więcej w Komentarzu NPD → J 3,16 – Aspekty tłumaczeniowe i teologiczne).
   Ponieważ Najwyższy w swej naturze jest sprawiedliwy, zdecydował, iż przeprowadzi nad światem sprawiedliwy sąd. Będzie to sąd obiektywny, zgodny z ustanowionym i ogłoszonym przez Boga Prawem (chodzi zarówno o Prawo Powszechne, tzn. przedmojżeszowe, obowiązujące od czasu stworzenia, Prawo Mojżeszowe, jak i Prawo Sumienia – por. Rz 2,12-15), które stanowi, iż karą za grzech jest wieczna Śmierć (por. Rz 6,23). Bóg ma prawo to uczynić, gdyż to On – jako jedyny PAN i Władca, Stworzyciel i Prawodawca panujący nad wszystkim – sam decyduje, z kim chce przebywać na wieki w rzeczywistości zwanej odwiecznym i nieskończonym Życiem (gr. Dzoe). On też zdecydował, że wieczną społeczność, wspólnotę (gr. koinonia) chce mieć tylko z tymi, którzy faktycznie przyjęli – w wolny sposób, z głębi serca – Jego Światłość. Bóg podjął decyzję (i ogłosił ją jako Dobrą Wiadomość o ratunku w Chrystusie), że podczas Sądu Ostatecznego na tych, którzy przyjmą Jego Światłość w Chrystusie, nie będzie patrzył obiektywnie i sprawiedliwie, lecz subiektywnie. Będzie to podejście miłosierne i łaskawe – przez pryzmat sprawiedliwości Chrystusa, a więc z uwzględnieniem ceny, jaką Boży Syn zapłacił za grzech świata. Zatem w Dniu Sądu ocaleni zostaną tylko ci, którzy rozumiejąc swoją grzeszność, skorzystali z Bożej ofiary zastępczej, która dokonała się na krzyżu. Chodzi o ludzi, którzy zaufali Bożej Dobrej Wiadomości o ratunku w Chrystusie. Tylko tacy wejdą do odwiecznego i nieskończonego Bożego Życia. Reszta świata zostanie przez Boga potraktowana obiektywnie i sprawiedliwie. Każdy buntownik sam zapłaci cenę swojego grzechu i poniesie tego wieczne konsekwencje – znajdzie się w mroku (ciemności) wiecznej Śmierci, gdzie będzie straszliwie cierpiał. To cierpienie będzie wynikiem odłączenia od Boga i doświadczania bezpośredniego oddziaływania szatana i jego demonów. Każdy człowiek ma wpływ na to, gdzie spędzi wieczność. Jednak możliwość podjęcia decyzji w tej sprawie jest ograniczona. Może się dokonać przez decyzję serca, jaką każdy człowiek musi podjąć osobiście tu, na Ziemi, podczas doczesnego życia (gr. bios). Tej decyzji nikt inny nie może podjąć za niego. Śmierć fizyczna definitywnie kończy czas, w którym człowiek może dokonać takiego wyboru (por. Hbr 9,27). Sposób życia i decyzje, jakie ktoś podejmuje, pokazują, gdzie dana osoba złożyła swe serce, a więc którą strefę świadomie wybrała na wieki.

 

1 J 2,9-10 (NPD)

2 lutego 2024

1 J 2,1-2 (NPD)

2 lutego 2024