Opowiedział im też inną przypowieść:
— Królestwo Niebios jest podobne do gospodarstwa, którego właściciel posiał na swym polu dobre ziarno. Gdy wszyscy spali, pojawił się wróg tego człowieka i dorzucił do zasiewu nasiona chwastów(*1). Zaraz potem uciekł. Po pewnym czasie zasiew zaczął kiełkować i wydał pierwszy owoc. Wtedy ujawnił się także chwast. Przyszli więc słudzy do gospodarza i spytali go: „Panie, czy nie posiałeś na swoim polu dobrego ziarna? Skąd zatem wzięły się te chwasty?”. On zaś tak im odpowiedział: „Mój wróg to uczynił”. Wówczas słudzy zapytali: „Czy chcesz, abyśmy poszli i je usunęli?” Lecz on tak odrzekł: „Nie! Nie róbcie tego, abyście przypadkiem usuwając chwasty, nie wyrwali wraz z nimi zdrowych pędów! Pozwólcie jednym i drugim rosnąć aż do czasu żniw. A kiedy on nadejdzie polecę żniwiarzom, by zbierając plony oddzielili chwasty od zboża, związali je w snopy i spalili. Zboże natomiast zwiozą do mego spichlerza.
══════════
(*1) W tradycji polskich przekładów NT używane jest tu często słowo „kąkol”, w rzeczywistości chodzi o pewien chwast, którego młody pęd podobny jest na początku wzrostu do zboża, a różnica ujawnia się dopiero później.