A teraz skupcie się, gdyż powiem coś bardzo ważnego. Każdy, kto mi ufa, będzie mnie naśladować i kontynuować dzieło(*1), któremu służę teraz. Ja zaś idę do Ojca i stamtąd będę wspomagał wszystkich, którzy mnie naśladują. Dzięki temu będą oni zrealizować moje dzieło w szerszym zakresie(*2), niż ja sam czyniłem to tutaj(*3)! A jeśli w trakcie pełnienia tej misji – trwając w postawie, jaką wam pokazałem(*4) – poprosilibyście mnie o cokolwiek(*5), dokonam tego, by Ojciec został uwielbiony w Synu. Dlatego powiedziałem, że jeśli będziecie mnie o coś prosić – w taki sam sposób, jak ja prosiłem Ojca(*6) – uczynię to dla was!
══════════
(*1) Kolejny test, który daje Jezus dla weryfikacji prawdziwości zaufania Mu oraz prawdziwości Jego uczniostwa, jest ściśle związany z kontynuowaniem Jego misji.
(*2) Dosł. „dzieła większe (gr. meidzona – stopień wyższy od megas) od mojego”. Jezus zasadniczo działał tylko w Galilei i Judei, ale Jego uczniowie, w krótkim czasie, roznieśli Dobrą Wiadomość o ratunku w Chrystusie po znacznie większym obszarze. Działalność Apostoła Pawła objęła znaczną część ówczesnego Cesarstwa Rzymskiego, a naśladowcy Jezusa w kolejnych wiekach dotarli z Dobrą Wiadomością o ratunku w Chrystusie do prawie wszystkich zakątków świata. Takie właśnie zadanie zlecił Jezus uczniom w Mt 28,19-20; Mk 16,15; Łk 24,47-49; J 20,21-23; Dz 1,8).
(*3) W pewnych ekstremalnych kręgach teologicznych werset ten jest nadinterpretowywany i używany do tego, by uzasadniać dziwne zachowania, które nie mają nic wspólnego z misją i dziełem Jezusa. Interpretacje te bazują na opacznym zrozumieniu słowa meidzona. Cały kontekst NT wyraźnie bowiem wskazuje, że nikt nie wykonał wspanialszego i bardziej wartościowego dzieła niż Jezus. Niewątpliwie jednak Jego działanie było ograniczone w czasie do około 3 lat i zasadniczo odbywało się tylko pośród Żydów głównie na terenie Galilei i Judei, podczas gdy Jego naśladowcy realizują Jego misję w znacznie szerszym zakresie czasowym (już blisko 2000 lat), terytorialnym (praktycznie cały świat) i społecznym (praktycznie wszystkie narody).
(*4) Dosł. „jeśli poprosicie w moim imieniu”. Imię w kulturze semickiej było zawsze nośnikiem informacji o naturze i charakterze danej osoby. Było ono powiązane z ekspresją najgłębszych pokładów czyjejś osobowości. Tak więc sformułowania „w imieniu Jezusa” (lub „w moim imieniu”) nie należy traktować jako pewnego rodzaju „pieczątki” czy chrześcijańskiego „zaklęcia”, które ma w sobie jakąś magiczną moc, ale jako określenie naśladownictwa Jezusa w Jego myśleniu, postawie i zachowaniu. Chodzi więc o pełne wzorowane się na Jezusie. Dosłowne tłumaczenia redukują przekaz tego i następnego wersetu do logicznego paradoksu sugerując, że Jezus miałby wyrazić myśl typu: Jeśli poprosicie mnie, w moim imieniu, ja to uczynię. W istocie więc chodzi o takie prośby, pod którymi Jezus sam by się podpisał.
(*5) Występujące tu słowo „cokolwiek” należy rozumieć w kontekście wersetu 12, który mówi o takim zaangażowaniu w pełnienie woli Ojca, jakie było udziałem Jezusa.
(*6) Dosł. „gdy będziecie mnie prosić w moim imieniu”. Zwrot idiomatyczny. Za tym greckim zdaniem stoi wyraźnie hebrajski sposób myślenia o tym, czym jest „imię”. Patrz przypis do wersetu 13. Wszelkie próby dosłownego przekładania tego zdania prowadzą do logicznego kalamburu mówiącego „o proszeniu Jezusa w imieniu Jezusa”. Cały kontekst wypowiedzi Chrystusa wskazuje tu na kontynuowanie przez uczniów Bożego dzieła, w postawie i myśleniu ukazanym przez Jezusa, tzn. wg Jego wzoru. Interpretowanie tego tekstu jako magicznego „chrześcijańskiego” zaklęcia („w imieniu Jezusa”) nie znajduje hermeneutycznego uzasadnienia w żadnym tekście NT.