Podczas tamtej Paschy(*1), gdy Jezus przebywał w Jerozolimie, wielu ludzi deklarowało wiarę w Niego z uwagi na cuda, których dokonywał(*2). Jednak Jezus nie polegał na tym co mówili, gdyż znał charaktery(*3) wszystkich. Nie potrzebował też żadnych ludzkich deklaracji(*4), ponieważ sam doskonale wiedział, co kryje się w sercu każdego człowieka(*5).
══════════
(*1) Święto Paschy obchodzone było przez osiem dni (wliczając w to Dzień Przygotowana).
(*2) Jezus wielokrotnie mocno podkreślał, że oczekuje od ludzi wiary, ale nie takiej, która wynika z oglądanych cudów, ale tej opartej o zaufanie do Słowa, które On wypowiada. To rozróżnienie jest szczególnie ważne w perspektywie zapowiadanego przez Niego duchowego zwodzenia. Jezus wyraźnie powiedział w Mt 24,24 (oraz Mk 13,22), że siły ciemności będą zwodziły ludzi (nawet wierzących) widzialnymi „cudami”, niezwykłymi, nadnaturalnymi manifestacjami. Nie cuda więc, ale Boże Słowo mają być fundamentem wiary, tzn. zaufania pokładanego w PANU. Zob. także niezwykle ważną wypowiedź Jezusa zapisaną w J 20,29.
(*3) „Znać charakter” to dynamiczny ekwiwalent gr. ginosko.
(*4) Dosł. „składał świadectwo”. W dzisiejszym chrześcijaństwie głoszony jest czasami pogląd, że wystarczy zadeklarować wiarę w Chrystusa, by od razu uzyskać darmowy „bilet do nieba”. Nic bardziej mylnego. Jezus nie oczekuje od ludzi ustnych deklaracji (por. Mt 15,8; Mk 7,6), ale głębokiej przemiany serca, która objawia się wewnętrznym opamiętaniem (gr. metanoia).
(*5) Zdolność przenikania ludzkich serc należy do Boskich kompetencji (por. Ps 7,10b).