Do służby we wspólnocie zaangażuj tylko te spośród samotnych kobiet(*1), które już przekroczyły sześćdziesiąt lat(*2) i – jeśli są wdowami – należały tylko do jednego mężczyzny. Takie powinny mieć również nienaganną opinię i świadectwo dobrych czynów – w szczególności takich, że: dobrze wychowały swoje dzieci, były gościnne, z pokorą troszczyły się o potrzeby innych wierzących, wspierały uciśnionych i czynnie uczestniczyły w każdym dobrym dziele. Samotnych kobiet młodszych wiekiem do służby nie dopuszczaj! One bowiem tak bardzo pragną wyjść za mąż, iż z łatwością mogą zlekceważyć swoją deklarację służenia wyłącznie Chrystusowi, co zaraz prowadziłoby do konfliktu zobowiązań i generowałoby niepotrzebne zarzuty niedochowania wierności Chrystusowi(*3). Myślę tu szczególnie o takich, które bezcelowo krążą po domach ucząc się jedynie bezczynności, przez co wzrastają nie tylko w lenistwie, ale i w plotkarstwie, we wścibianiu nosa w nie swoje sprawy i w niepohamowanym gadaniu o sprawach bez znaczenia! Zalecam więc, by te spośród samotnych kobiet, którym wiek na to jeszcze pozwala, wychodziły za mąż, rodziły dzieci i dbały o swoje domy, by nie dawać przeciwnikowi(*4) okazji do pomówień(*5), co stało się udziałem tych, które zeszły z właściwej drogi i podążyły za szatanem. Jeśli więc jakaś siostra w wierze ma w swej rodzinie samotne i ubogie młodsze kobiety, niech zadba o ich potrzeby, a nie obarcza nimi społeczności. Chodzi bowiem o to, by wspólnota troszczyła się tylko o te, które nie mają żadnego innego wsparcia.
══════════
(*1) Gr. chera – inni tłumaczą „wdowa”. Jednak jest wiele świadectw w greckiej literaturze pozabiblijnej, że słowo to oznacza samotną, ubogą kobietę. Termin ten jest derywatem od rdzenia chao, który mówi o rozwartej czeluści, a gr. chasma oznacza „otwierać usta [z głodu]”. To skojarzenie sugeruje, że chodzi o ubogie, samotne kobiety, które albo owdowiały, albo zostały porzucone przez mężów (otrzymały list rozwodowy) i nie mając wsparcia rodziny znajdowały się na najniższym poziomie drabiny społecznej. W kulturze bliskowschodniej kobiety, które znalazły się w jednej z takich sytuacji, a nie chciały się prostytuować, były w zasadzie pozbawione środków do życia. Mogły jeszcze żebrać, ale znając pogardliwy stosunek mężczyzn do kobiet w tamtym czasie, nie miały specjalnie na co liczyć.
(*2) Wspomniane wiekowe ograniczenie w czasach antycznych miało charakter znacznie bardziej restrykcyjny, niż obecnie się nam wydaje. Średnia wieku kobiety w tamtych czasach wynosiła 36 lat, a mężczyzny 42. W związku z tym kobiety po 60-tce były już „zgrzybiałymi” babciami, bardzo często pozbawione najbliższej rodziny. Pierwszy konflikt we wspólnocie jerozolimskiej rozgorzał właśnie w sprawie opieki nad samotnymi kobietami (por. Dz 6,1).
(*3) Chodzi o zobowiązanie, jakie podejmowała samotna kobieta/wdowa objęta pomocą wspólnotową, że będzie troszczyć się o potrzeby społeczności (mogła to być np. opieka nad dziećmi podczas spotkań wspólnotowych, wspieranie uciśnionych, gotowanie czy rozdzielanie pożywienia, a także udzielanie gościny podróżującym chrześcijanom).
(*4) Inne określenie szatana, o którym jest mowa w następnym wersecie.
(*5) Por. 1 Kor 7,9.