Szatan

Słowo „szatan” wywodzi się z gr. satanas, co dosłownie znaczy „przeciwnik”. W Biblii szatan jest identyfikowany także imieniem Belzebub (por. Mk 3,22) oraz przedstawiany jako wąż (por. Ap 12,19), smok (por. Ap 12,7) i diabeł (por. Ap 20,2). To ostatnie określenie pochodzi od gr. diabolos, co znaczy „potwarca”, „oszczerca”, „fałszywy oskarżyciel”. Stary Testament sugeruje, że szatan jest upadłym aniołem, który niegdyś zbuntował się przeciwko Bogu (por. Iz 14,12-15). Był on jednym z najwspanialszych aniołów. Zwany był nawet Synem Jutrzenki (por. Iz 14,12). Z tego powodu popadł w pychę, która przywiodła go do grzechu. W swej bucie zapragnął stać się równy Bogu Wiekuistemu. Z powodu tego grzechu został pozbawiony swej pozycji w Niebiosach i zesłany na Ziemię, która stała się domeną jego działania.

Szatan jest przedstawiany jako władca → demonów. W Biblii zwany jest również „bogiem tego świata” (por. 2 Kor 4,4). Ustawicznie występuje on przeciwko Bogu i Jego Królestwu. Jednak Bóg nie bierze bezpośredniego udziału w walce z nim czy z jego poplecznikami (demonami, duchami nieczystymi). Szatan jako ograniczone stworzenie w żaden sposób nie ma możliwości równania się z Bogiem, a więc nie ma też możliwości walki z Tym, który jest Wszechwładnym Stwórcą. Zmagania duchowe trwają zatem między siłami ciemności (szatan i jego słudzy zarówno na Ziemi, jak i w Niebiosach) a siłami światłości reprezentowanymi na Ziemi przez społeczności wierzących (kościoły lokalne) oraz w Niebiosach przez zastępy Bożych aniołów. Bóg, jako Wszechpotężny Jedyny Władca całego stworzenia, nie walczy z szatanem, lecz nad nim panuje. Widzimy to wyraźnie w życiu Jezusa z Nazaretu. On nigdy nie walczył z siłami ciemności, a one nawet nie śmiały podjąć z Nim jakichkolwiek zmagań. Jedyne, co Chrystus czynił, to rozkazywał demonom, a one w popłochu i wielkiej trwodze uciekały przed Nim z krzykiem. W podobny sposób Jezus postąpi w dniu swego powtórnego przyjścia. Zniszczy wówczas wszystkie siły ciemności, włącznie z antychrystem (niegodziwcem), jednym swoim słowem – tchnieniem (por. 2 Tes 2,8). Wtrąci je na wieki do ognistego jeziora płonącej siarki (por. Ap 20,10). Tę prawdę odnajdujemy także w Ap 19,11-16 i w Ap 20,9 oraz we wszystkich ewangelicznych obrazach relacjonujących, jak Jezus słowem wyganiał demony z ludzi (por. Mt 8,16; Mt 8,28-32; Mt 9,25-26a; Mt 17,18; Mk 5,2-8; Łk 9,42).

Moc szatana jest ograniczona i ściśle limitowana. Nie może on przekroczyć granic, które zakreśla mu Najwyższy (por. Hi 1,8-12; Jk 4,7; 1 P 5,8). Jego działanie może być dla wierzących uciążliwe, nękające, a nawet tragiczne (por. Ap 2,10; Ap 2,13), jednak nie dysponuje on mocą, która byłaby zdolna oderwać kogokolwiek od Chrystusa (por. Rz 8,39). Jeśli człowiek sam nie odstąpi od Jezusa, szatan nie może go oderwać od PANA. Testy wierności, jakim co pewien czas poddawani są uczniowie Jezusa, pochodzą od Boga, lecz w tym samym czasie pojawiają się zawsze szatańskie pokusy. Warto jednak pamiętać, że żaden test wiary ani żadna pokusa nigdy nie przekraczają sił wierzącego (por. 1 Kor 10,13), gdyż takie ograniczenie gwarantuje Bóg swoją mocą.

Wiele zamętu w rozumieniu charakteru zagrożenia, jakie płynie ze strony szatana i demonów, wniosły wyobrażenia artystów. Wbrew Słowu Bożemu wyobrażali sobie te istoty jako zezwierzęcone karykatury z rogami, kopytami i ogonami. Współczesna kinematografia wpisuje się w taki sam rodzaj zwodzenia, tyle że w nowoczesnej produkcji filmowych horrorów. Uważny czytelnik Pisma św. zauważy jednak z łatwością, iż są to jedynie wytwory chorych umysłów o spaczonych sercach, którym Boża prawda jest całkowicie obca. Biblia w żadnym miejscu nie daje podstaw do takich wyobrażeń. Jest wręcz odwrotnie. Wiadomo, że szatan podaje się za wysłannika (anioła) światłości (por. 2 Kor 11,14), a to oznacza, że zarówno on, jak i jego demony z pozoru przypominają Bożych aniołów i pod takowe lubią się podszywać (por. Ga 1,8). Z wyglądu mogą także przypominać ludzi. Ich zło tkwi nie w wyglądzie, ale w sercach i umysłach. Siła ich zwodzenia tkwi w tym, że po ludzku wyglądają atrakcyjnie i głoszą rzeczy dla ludzi bardzo pociągające, które niestety w konsekwencji zawsze prowadzą do odstępstwa od Boga i od Jego Słowa, a w efekcie do duchowej ruiny i ostatecznego potępienia osoby zwodzonej.

Kolejną narracją, która wprowadza spory zamęt w ludzkie myślenie, jest pogląd, że duchowy bój w życiu przeciętnego człowieka polega na zmaganiu się z szatanem. Trzeba sobie wprost powiedzieć, że duchowa walka, jaką toczą zwykli ludzie, to najczęściej zmagania z ich własną starą, grzeszną naturą oraz pokusami płynącymi ze światowych wzorców myślenia. Znacznie rzadziej są to zmagania z osobowymi siłami ciemności, a już prawie nigdy z szatanem. Szatan, jako władca tego świata, nie poświęca uwagi drobnym zjadaczom chleba, lecz zajmuje się strategią zwodzenia w skali makro. Do pomniejszych zleceń ma posłańców (aniołów ciemności zwanych demonami). Oczywiście z pewnością ogniskuje swoją uwagę na osobach niezwykle wpływowych – jak królowie i władcy, a także prezydenci i premierzy wraz z gronami towarzyszących im doradców, przewodniczący organizacji międzynarodowych czy wielcy potentaci finansowi – gdyż przez opętanie takich ludzi zyskuje możliwość znacznie większego, bo globalnego, wpływu na całą ludzkość.

Warto sobie jednak uświadomić, że szatan nie ma żadnej mocy stwórczej, gdyż sam jest tylko stworzeniem. Należy on do bytów duchowych, które nie są w stanie niczego powołać do życia, niczego stworzyć ani wyprowadzić czegokolwiek z niczego. Stwórczą i sprawczą moc ma jedynie Bóg i dlatego tylko On jest zwany Stworzycielem. Szatan, jako upadły byt duchowy, ma jedynie możliwość wpływania na ludzkie myślenie i prowokowania ludzi do zachowań, na których mu zależy. Swoją zdolność oddziaływania zdołał rozwinąć na wielką skalę. Jednak metodologia działania, jaką się posługuje, od wieków się nie zmienia. Jest nią zwodzenie (por. 2 J 1,7; Ap 10,10; Ap 20,3), kłamstwo (por. J 8,44; 1 J 2,22) i oszustwo (por. Kol 2,8; Hbr 3,13). Stosując te techniki, szatan prowokuje ludzi do wywoływania zawieruch, wojen i społecznych kataklizmów. Odstając od Prawdy i manipulując interpretacją faktów, potrafi w mistrzowski sposób dokonać gwałtu na zbiorowej logice i moralności. Zasadniczym celem jego działań jest przemodelowanie ludzkiego stylu myślenia, uwikłanie całych społeczeństw w gąszcz kłamstw i powszechne porzucenie samodyscypliny oraz trzeźwego myślenia, które to cechy są domeną Bożego Ducha (por. 2 Tm 1,7). Diabeł w szczególny sposób wpływa na myślenie przywódców politycznych oraz liderów religijnych, starając się wprowadzić ich na tory myślenia zgodnego z ideologią tego świata. Już w czasach ST Boży prorocy zwracali na to uwagę przywódcom Izraela, najczęściej jednak bez żadnego skutku. Liderzy narodowi i religijni, a za nimi większość ludu, poszli za zwodzeniem szatana. Dlatego naród Izraela został ukarany pogromami jakimi były niewola asyryjska i babilońska. A wszystko „co tamtych spotkało, zostało odnotowane w Piśmie ku naszej przestrodze, jako przykład dla nas, którzy żyjemy w ostatniej fazie obecnego czasu(*1)” (1 Kor 10,11 NPD). Zob. także Rz 15,4.

Inną techniką zwodzenia stosowaną przez szatana jest takie manipulowanie publicznym przekazem informacji, by sprawy mniejszej wagi (choćby nawet dla poszczególnych osób były to wydarzenia uciążliwe albo tragiczne), po odpowiednim ich przedstawieniu i nagłośnieniu, przykuły powszechną uwagę i determinowały zupełnie nieracjonalne zachowania społeczne. Zwykle jest to powiązane z budowaniem piramidy strachu i globalnym zasiewaniem paniki (por. Łk 21,9). Gdy strach zostanie już zaimplementowany w ludzkie serce, to w umyśle danej osoby rodzi się niepewność jutra. Tak zasiane lęki znajdują w skłonnej do grzechu ludzkiej naturze podatny grunt do wzrostu, owocując w ludziach strachem przed chorobą lub utratą środków do życia, stratą domu lub narzędzi pracy, obawami przed ograniczeniem wolności – zarówno w zakresie swobody wypowiedzi, jak i nieskrępowanego przemieszczania się. Rozumiejąc te mechanizmy, szatan stara się przekonywać ludzi, iż ich zdrowie, zachowanie życia czy zabezpieczenie majątku są dla nich sprawami absolutnie najważniejszymi, którym powinni podporządkować wszystko inne rezygnując nawet z wolności na rzecz złudnego poczucia bezpieczeństwa. Taki przekaz stoi w oczywistej sprzeczności z nauczaniem Jezusa (por. Mt 6,25; Mt 6,33; Mt 16,25). Chrystus wyraźnie mówił, że Jego uczniowie nie powinni się obawiać szatana ani tego, co on głosi przez swoich heroldów kłamstwa. Bojaźń mają odczuwać jedynie wobec Najwyższego, gdyż to On jest Sędzią Ostatecznym (por. Łk 12,4-5). W obecnym świecie powinni również wyróżniać się nie zamożnością, zdrowiem czy fałszywie rozumianą akceptacją prowadzącą do rozwoju grzechu i hedonizmu, ale postawą ofiarnej miłości okazywanej w szczególny sposób braciom i siostrom w wierze (por. J 13,35), gdyż taki rodzaj miłości ma być znakiem rozpoznawczym uczniów Jezusa. Dlatego szatanowi niezwykle zależy na izolowaniu wierzących między sobą – także od innych ludzi.

Strategia szatana obejmuje również podkopywanie zaufania do wszechmocy Boga oraz do niezawodnego charakteru Tego Jedynego, Który Jest Święty. Diabeł chętnie podaje w wątpliwość skuteczność i kompletność ofiary Chrystusa na krzyżu, a także dezawuuje Jego zmartwychwstanie (por. 1 Kor 15,13-14) oraz to, że odwieczne i nieskończone Boże Życie jest dostępne tylko w Chrystusie. Obrzędowa i ceremonialna religijność formalna jest domeną, w którą szatan inwestuje sporo uwagi i środków (por. Ga 4,9-10; Kol 2,16-19). Prawdopodobnie obok wpływania na przekazy światowych mediów jest ona jednym z ważniejszych kierunków jego działania (więcej w haśle → Świątynny model religijności a biblijne chrześcijaństwo). Jeśli chodzi o media, to oczywiście nie ma nic złego w samych technologiach dystrybucji informacji, które pozwalają na tworzenie telewizji, radia, prasy, internetu, komunikatorów społecznościowych oraz internetowych platform wymiany myśli, dzięki którym również Słowo Boże (czyli Biblia zwana też Pismem św.) dociera już do każdego zakątka Ziemi. Jednak natężenie i prędkość, z jaką współczesne światowe i lokalne media rozsiewają nieprzyjacielskie nasiona chwastu (por. Mt 13,24-25; Mk 4,13-17), przekracza najśmielsze wyobrażenia.

Inną strategią szatana jest wikłanie ludzi w umiłowanie bogactwa. O ile same pieniądze jako środek płatniczy są moralnie neutralne, o tyle ich umiłowanie jest po prostu bałwochwalstwem (por. Mt 6,24; Łk 16,13; Ef 5,5). Nie tylko władcy narodów, lecz także przywódcy wielu kościołów pogrążyli się w duchowym mroku z powodu chciwości i uwielbienia dla pieniędzy (por. 1 Tm 6,7-10; 2 Tm 3,1-5; Tt 1,7-9; Hbr 13,5; 2 P 2,1-3; 2 P 2,9-22). W parze z ukochaniem bogactwa zaś szatan rozwija techniki promowania rozwiązłości seksualnej. Więcej w haśle → Pornografia i rozwiązłość seksualna.

Jeszcze innym sposobem działania szatana w zakresie globalnego zwodzenia i manipulacji jest składanie – ustami swych sług – obietnic, których nigdy nie zamierza on dotrzymać, gdyż „jest kłamcą i ojcem wszelkiego kłamstwa” (J 8,44 NPD). Heroldowie szatana specjalizują się w zapowiedziach pokoju i bezpieczeństwa (por. 1 Tes 5,3), które jednak nigdy nie były i nie będą zrealizowane. Zawsze bowiem pojawią się rzekomo nieprzewidziane kolejne fazy wydarzeń stawiające wcześniejsze zapowiedzi na głowie. Jak podają źródła Norweskiej Akademii Nauk, której przedstawiciele wspólnie z historykami brytyjskimi, egipskimi, niemieckimi oraz indyjskimi, przygotowali specjalny raport, od roku 3600 p.n.e. świat zaznał tylko 290 lat pełnego pokoju. Przez ostatnie 5600 lat miało miejsce ok. 14 300 różnego typu wojen, w których zginęło ponad 3,5 miliarda ludzi. Szacowana wartość zniszczeń wojennych (podkręcanych przez szatana) została porównana przez specjalistów do wartości czystego złota, które byłoby potrzebne do opasania globu ziemskiego (wzdłuż równika) warstwą grubości 10 m i szerokości 160 km. Od roku 650 p.n.e. zaistniało w świecie ok. 1600 różnego typu wyścigów zbrojeń, z których tylko 16 nie skończyło się wojną, jednak i one doprowadziły do ekonomicznej ruiny krajów w nie zaangażowanych. W tym samym czasie ponad 8000 traktatów pokojowych zostało złamanych.

W swej ostatniej księdze Biblia wyraźnie mówi o uwięzieniu szatana w piekielnej czeluści (por. Ap 20,1-3) na jakiś czas dziejów świata, zaś znakiem jego uwolnienia będzie prowadzone przez niego zmasowane globalne („po całej Ziemi”, „we wszystkich zakątkach Ziemi”) zwodzenie (por. Mt 24,5-24). Aktywni w czasie jego uwięzienia byli/będą jego wysłannicy (aniołowie mroku) oraz jego ziemskie sługi. W finale czasów ostatecznych zostanie on „uwolniony ze swego więzienia i znów zacznie zwodzić narody we wszystkich zakątkach Ziemi” (Ap 20,7-8a NPD) i „po całej Ziemi będzie gromadził ludzi na wojnę, a liczba ich okaże się ogromna – niczym ilość ziaren piasku na brzegu morza. Wystąpią oni przeciwko wierzącym, którzy świętością życia składają cześć Bogu Najwyższemu. Osaczą ich, lecz Boże Słowo zstąpi z Niebios niczym ogień, aby pochłonąć tych prześladowców. Zaś diabeł – zwodziciel owych tłumów – zostanie wrzucony do ognistego jeziora płonącej siarki, gdzie wcześniej wtrącono Bestię i fałszywego proroka. Tam dniem i nocą, po wszystkie wieki, będą cierpieć straszliwe męczarnie” (Ap 20,8c-10 NPD). W tym samym miejscu co szatan znajdą się, zgodnie ze słowami Jezusa, wszyscy, którzy okażą się tchórzami(*2), wszyscy niewierzący, a także trwający w obrzydliwościach(*3), jakimi są morderstwa i wyuzdanie seksualne oraz pornografia(*4); wszyscy, którzy okażą się zaangażowani w magię, trwający w bałwochwalstwie(*5) i w różnorodny sposób zwodzący(*6) innych – wszyscy oni jako wieczne dziedzictwo otrzymają udział w ognistym jeziorze płonącej siarki. Na tym będzie polegać druga Śmierć – ta wieczna!” (Ap 21,8 NPD).

W podobnym tonie wypowiadał się Apostoł Paweł w swoim Pierwszym liście do Koryntian: „W tym wszystkim zaś największą porażką(*7) jest fakt, iż w ogóle myślicie o zwracaniu się do sądów(*8)! Dlaczego, zamiast tego, nie jesteście gotowi pokornie znosić krzywd wam wyrządzanych albo niesprawiedliwości(*9), do których zalicza się również jawny rabunek waszego mienia(*10)? Zamiast tego sami dopuszczacie się nieprawości(*11) i grabieży! I to wobec kogo – swoich sióstr i braci w wierze?! Czyżbyście nie słyszeli o tym, że ludzie nurzający się w takich nieprawościach(*12) nie mają udziału w Królestwie Bożym?! W tej sprawie nie powinniście mieć żadnych złudzeń! Podobnie nikt, kto trwa w seksualnej deprawacji, kto jest uwikłany w pornografię czy w jakiekolwiek inne rozpasanie seksualne(*13); nikt, kto trwa w bałwochwalstwie(*14) albo cudzołóstwie(*15); nikt, kto praktykuje transwestytyzm(*16) lub pozostaje aktywnym homoseksualistą(*17); nikt, kto trwa w złodziejstwie, chciwości czy pijaństwie; nikt, kto nurza się w kłamstwie, oszczerstwach czy zdzierstwie, nie ma udziału w Królestwie Bożym” (1 Kor 6,7-10 NPD).

Wszystkie strategie szatana można podsumować stwierdzeniem, iż pragnie on zdobyć władzę nad ludzkością, chce zapanować nad nią w sposób niepodzielny, wikłając i uzależniając ją od siebie tak, by cześć i chwałę oddawała ona tylko jemu, a nie Bogu (por. Mt 4,8-10; Ap 13,1-4; Ap 13,15). Jednak praktykowane przez szatana metody zniewalania narodów nigdy i nigdzie nie zadziałały w sposób trwały, zaś Biblia pokazuje, iż jego koniec jest już przesądzony (por. Ap 20,10). Na przeciwległym biegunie do działań diabła stoi strategia wolności (wolności od grzechu, uzależnień i od duchowych związań), jaką Bóg w Chrystusie ofiarował ludzkości. Tylko w Jezusie Chrystusie ludzkość może dojść do prawdziwego i wiecznego uwolnienia, czyli do zbawienia (por. J 8,32).

══════════

(*1) Gr. aion – eon czasu, epoka. Paweł przedstawia tu duchowy punkt widzenia obecnego czasu, który zmierza już do swego końca – powrotu Chrystusa na Ziemię.

(*2) Być może chodzi tu o osoby, które nie poszły za Chrystusem z lęku przed prześladowaniami, lub te, które w tej drodze nie wytrwały, przechodząc próby i doświadczenia.

(*3) Ciekawe jest to, że ludzie niewierzący wymienieni są tu jako osobna kategoria. To może świadczyć o tym, iż osobami „trwającymi w obrzydliwościach” mogą być ci, którzy zeszli z drogi PANA i wrócili do swego dawnego stylu życia (por. 2 P 2,22).

(*4) Wyrażenie „wyuzdanie seksualne i pornografia” jest ekwiwalentem dynamicznym gr. słowa porneia.

(*5) Zgodnie z Kol 3,5 bałwochwalstwem jest nie tylko oddawanie czci martwym posągom czy obrazom, lecz także chciwość serca.

(*6) Dosł. „zwodziciele” – gr. pseudes. Chodzi o tych, którzy swoimi kłamstwami, półprawdami i niedomówieniami przekazują innym pseudoprawdy.

(*7) Gr. hettema – „porażka”, „umniejszenie”, „hańba”, „bycie pokonanym”. W sensie relatywnym rzeczownik ten opisuje stan gorszy niż wcześniejszy lub coś gorszego niż obserwowane otoczenie.

(*8) Ludzkie sądy są niesprawiedliwe – por. Koh 3,16.

(*9) Fraza ta jest dynamicznym oddaniem czasownika adikeo użytego w czasie teraźniejszym niedokonanym w stronie biernej. Czasownik ten opisuje niesprawiedliwość, czynienie zła lub wyrządzanie komuś krzywdy, niszczenie, szkodzenie.

(*10) Gr. apostereo – czasownik ten jest złożeniem zaimka apo, który mówi o oddzieleniu, oraz czasownika stereo („ograbianie”, „plądrowanie”, „okradanie”, „defraudowanie”) – por. Hbr 10,34.

(*11) Gr. adikeo.

(*12) W oryg. adikoi – przymiotnik ten służy Apostołowi do opisania ludzi nieuczciwych, podstępnych, którzy oszukują innych, wyrządzają komuś szkodę lub krzywdę, grabią cudze mienie, kradną.

(*13) Cała ta fraza jest dynamicznym ekwiwalentem słowa pornoi (l.mn. od pornos).

(*14) Bałwochwalstwo nazywane jest w Biblii duchowym cudzołóstwem. Odpowiednikiem greckiego porneia w języku hebrajskim było słowo zanah. Używano go nie tylko do oznaczenia niemoralności i wyuzdania seksualnego, lecz także do opisania związków małżeńskich zawieranych przez wierzących z niewierzącymi. Nic więc dziwnego, iż Paweł umieścił wzmiankę o bałwochwalstwie pomiędzy określeniami grzechów seksualnych.

(*15) Gr. moichoi (l.mn. od moichos).

(*16) Gr. malakoi (l.mn. od malakos). Słowo malakos znaczy dosłownie „miękki”. W starożytności było używane w stosunku do zniewieściałych mężczyzn, którzy udawali kobiety. Słowem tym określano także: (a) młodocianych niewolników płci męskiej, których homoseksualiści nabywali do zaspokajania swoich wyuzdanych żądz, oraz (b) męskie prostytutki homoseksualne.

(*17) Warto zwrócić uwagę, że Apostoł nie pisze tu o ludziach mających jedynie skłonności homoseksualne, ale o tych, którzy trwają aktywnie w związkach homoseksualnych. Oczywiście jest możliwe, że ktoś odczuwający pociąg seksualny do tej samej płci pragnie żyć w pokoju z Bogiem. Taka osoba ma zawsze proste wyjście: może żyć w celibacie (tzn. w abstynencji seksualnej). Takie rozwiązanie zabezpiecza człowieka zarówno przed grzechem, jak i przed obrażaniem Boga czynami, które dla Stworzyciela są obrzydliwością. Życie w czystości (pomimo skłonności homoseksualnych) i nieobnoszenie się ze swymi skłonnościami może być świętym życiem, które będzie w pełni szanowane i cenione również przez braci i siostry w wierze. Nie jest bowiem grzechem odczuwanie pociągu seksualnego do tej samej płci. Grzechem jest dopiero uleganie takim skłonnościom, a także afiszowanie się nimi oraz publiczne ich promowanie (por. Rz 1,32). Jezus jasno powiedział, że narzucanie innym wrogiego Bogu sposobu myślenia prowadzącego kolejne osoby do grzechu, spotka się ze straszliwą karą (por. Mt 18,6; Mk 9,42; Łk 17,2). Apostoł Paweł podkreślał to również w innych swoich listach – por. Rz 1,27 oraz 1 Tm 1,10.

Księga przysłów 10,3 (NPD)

3 maja 2021

Księga przysłów 10,4 (NPD)

3 maja 2021