W Biblii określenie „naród wybrany” odnosi się zwykle do etnicznego Izraela. Naród ten został bowiem wybrany do misji ogłoszenia światu chwały Boga Jedynego. Niestety, jak to ukazuje ostatnie 2000 lat historii świata, Izraelici rozminęli się z tym celem. Zamiast koncentrować się na głoszeniu chwały Boga, zaczęli wysławiać wyjątkowość swego narodu, w efekcie czego – zamiast głosić chwałę Stwórcy – głosili chwałę stworzenia (por. Rz 1,25). Wyniknęło to z faktu, że nadzwyczaj wielką uwagę poświęcili pielęgnowaniu przekonania o własnej nadzwyczajności oraz wyższości wobec innych narodów. Nie pełnili więc Bożej woli, lecz popadli w pychę, która jest grzechem wiecznym. To właśnie z niej wziął się pierwotny bunt szatana przeciwko Bogu.
Gdy pierwsi ludzie okazali Bogu nieposłuszeństwo, grzech wkroczył na świat. Jednak Bóg w swoim miłosierdziu zaplanował zbawienie ludzkości poprzez odkupienie, które postanowił zrealizować osobiście, przychodząc na świat w postaci Syna – Jezusa Chrystusa. Te osoby, które w Nim złożą swoją nadzieję, mają razem tworzyć na Ziemi Lud Boży. Zanim jednak Wiekuisty dokonał wcielenia i w osobie Syna przyszedł na ten świat, zdecydował, że świat ten zostanie przygotowany na Jego przybycie. Do realizacji tego właśnie celu wybrał jeden naród (gr. ethnos), aby zrealizował on powierzoną misję ogłoszenia tej odwiecznej Dobrej Wiadomości o nadchodzącym zbawieniu. Wybór narodu wiązał się z celem (misją), a nie z jakością tego narodu. W ten sposób Izrael stał się pierwszym owocem (pierwszym plonem), czyli PIERWOCINĄ (por. Jk 1,18) Ludu Bożego, który został zapowiedziany Abrahamowi. Jednak kłopot z narodem Izraela polegał na tym, że zrozumiał on swoje wybranie jakościowo, a nie celowo. W związku z tym Izraelici popadli w ekskluzywizm narodowy, przez co zupełnie zaniechali misji głoszenia Dobrej Nowiny o nadchodzącym Mesjaszu, którą mieli zanieść innym ludom.
Tę misję na nowo podjął sam Chrystus, który do wspomnianego zadania przygotował uczniów (także wywodzących się z narodu Izraela) i na nowo skierował ich do całego świata (por. Mt 24,18-20). Jednak tym razem bardzo wyraźnie podkreślił, że mają czynić Jego uczniami ludzi ze wszystkich narodów – aż po krańce Ziemi. W ten sposób zainicjował On rodzenie się obiecanego Abrahamowi wielkiego Ludu Bożego, którego cechą nie jest już więcej etniczność, ale żywa wiara (ufność do Boga) – taka sama, jaką miał Abraham. Wszyscy ludzie (tak Żydzi, jak i nie-Żydzi), którzy w ten sposób składają swą ufność w Chrystusie, są częścią tego, planowanego od wieków, Ludu Bożego. Lud ten jest formacją duchową, dlatego nie jest tożsamy z jakąkolwiek ziemską strukturą organizacyjną czy narodowością. W wymiarze lokalnym członkowie tego Ludu organizują się w społeczności (gr. ekklesia), których celem jest realizowanie misji jako widzialne Ciało Chrystusa na Ziemi. Wszyscy, którzy trwają w Chrystusie (zarówno Żydzi, jak i nie-Żydzi), są teraz źrenicą Bożego oka, centrum Jego miłości i zainteresowania, dlatego że to Chrystus jest źrenicą Bożego oka, centrum Jego miłości i zainteresowania.
Patrz też → Izrael.