Tam podeszli do Jezusa faryzeusze oraz saduceusze i wystawiając Go na próbę prosili, aby dokonał jakiegoś cudu – znaku z Niebios(*1). On jednak tak im rzekł:
— Kiedy wieczorem ciemne niebo nabiera koloru ognia twierdzicie, że następnego dnia będzie dobra pogoda. Kiedy zaś niebo jest ciemne od rana i w tym czasie nabiera koloru ognia twierdzicie, że będzie burza. Skoro więc potraficie przewidywać pogodę po wyglądzie nieba, dlaczego nie potraficie rozpoznać znaków czasu?(*2). Tylko ludzie źli i niemający w sobie prawdziwej wiary domagają się cudów i znaków z Niebios. Jednak żaden znak poza znakiem proroka Jonasza nie będzie takim dany!(*3).
—————
(*1) Mateusz w swej relacji stosuje typową stylistykę i retorykę żydowską polegającą na unikaniu wypowiadania słów: JHWH lub Bóg. Zamiast więc pisać o domaganiu się przez ludzi „znaku od Boga” używa określenia zastępczego: „znak z Niebios”. Z tego samego powodu on, jako jedyny spośród ewangelistów, używa określenia „Królestwo Niebios” zamiast „Królestwo Boże”.
(*2) Przyjściu Jezusa, Mesjasza, na Ziemię oraz Jego działalności towarzyszyło tak wiele znaków, które Żydom były doskonale znane z Pism i z Proroków, a jednak wielka ilość faryzeuszy, uczonych w Piśmie oraz saduceuszy nie potrafiła dojrzeć ich, choć działy się dosłownie na ich oczach.
(*3) To niezwykle mocne stwierdzenie jest ciągle prawdziwe. Cała służba Jezusa była jednym wielkim wezwaniem ludzi do okazania zaufania Bożemu Słowu (taka bowiem jest zasadnicza biblijna definicja wiary) i wytrwania w nim, niezależnie od okoliczności. Jezus prawdziwie martwił się tym, czy w czasie, gdy ponownie przyjdzie na Ziemię (tym razem, by dokonać Sądu) znajdzie wiarę (por. Łk 18,8), to znaczy czy ludzie będą wówczas kierowali się w życiu postawą zaufania i polegania na Jego Słowie. Wiarą w rozumieniu biblijnym nie można bowiem nazwać przekonań religijnych bazujących na ludzkim nauczaniu czy na jakichkolwiek objawieniach. Takie przekonania mogą co najwyżej pretendować do określeń: „ślepa wiara”, „wiara naiwna”, „wiara emocjonalna”, „wiara religijno-obrzędowa” lub „fałszywa wiara”. Jednak niezależnie od pobudek i od postawy ludzkich serc, Bóg uczynił jeden fundamentalny znak, który dla wszystkich ludzi ma być podstawowym i wystarczającym drogowskazem prowadzącym do złożenia w Nim zaufania – zmartwychwstanie Jezusa (por. 1 Kor 15,17). PAN sam go nazwał „znakiem Jonasza”, gdyż On sam – jak Jonasz w brzuchu potwora morskiego przebywał przez trzy dni, zanim wyruszył z Bożym przesłaniem do Niniwy – przebywał we wnętrzu grobowca, zanim trzeciego dnia zmartwychwstał ogłaszając Boże zwycięstwo nad śmiercią (por. Mt 12,39-41).