Z całego serca pragnę zbliżyć się do Chrystusa i stać się do Niego podobnym! Pragnę bowiem doświadczyć mocy Jego zmartwychwstania. Z tego powodu jestem gotów na pełną z Nim jedność – zarówno w cierpieniach, jak i w śmierci – na wzór tego, co On przeszedł. Bo niezłomnie ufam, że idąc wiernie Jego śladami, zostanę podniesiony z martwych do Jego odwiecznego i nieskończonego Życia. Nie uważam bowiem wcale, bym już je posiadał. Nie dotarłem przecież jeszcze do celu(*1), lecz nadal wytrwale zmierzam ku odwiecznemu Bożemu Życiu, wkładając w to wszystkie moje siły(*2). Pragnę je pochwycić, ponieważ sam zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa. Bracia i siostry, ponieważ jeszcze nie dobiegłem do mety(*3), nieustannie skupiam uwagę tylko na tym, co jest przede mną, a gardzę tym, co już zostawiłem za sobą(*4). Bez wytchnienia pędzę po ów laur zwycięstwa(*5) oczekujący w górze wszystkich, którzy odpowiadając Bogu na Jego wezwanie, wytrwają w Chrystusie Jezusie! Bracia i siostry, wszyscy, którzy uważamy się za dojrzałych w Chrystusie, powinniśmy myśleć w taki właśnie sposób. A jeśli ktoś w tej dziedzinie ma inne poglądy, niech prosi Boga, aby ta kwestia(*6) jak najszybciej została odsłonięta przed jego oczami. Niezwykle ważne jest bowiem to, abyśmy się nie zatrzymywali ani nie cofali na drodze wiary, którą idziemy, lecz byśmy konsekwentnie(*7) dalej nią podążali!
══════════
(*1) Paweł wyraźnie zaprzecza tu teologii „biletu do nieba”, która twierdzi, że człowiek na podstawie jednej tylko bogobojnej decyzji z przeszłości może – bez wytrwania w Chrystusie – powiedzieć, że ma już teraz „zagwarantowane” zbawienie, niezależnie od tego, jak dalej będzie żyć. Zbawienie jest pewne i ponad wszelką wątpliwość zagwarantowane W CHRYSTUSIE. Jeśli TRWAMY W NIM, to bez wątpliwości W NIM mamy zbawienie. Jeśli jednak w Nim nie trwamy, to nie mamy zbawienia, gdyż ono nie jest „produktem samym w sobie”, lecz jest nierozerwalnie powiązane z osobą Chrystusa i tylko z Nim. Zbawienia nie można nabyć sobie i zachować na zawsze poza Chrystusem (tzn. bez trwania w Chrystusie). Nie istnieje nic takiego jak „bilet do nieba”, który można by nabyć od Chrystusa i zachować po odejściu od Niego. Chrystus (co widzimy we wszystkich relacjach ewangelicznych) ma wobec swych uczniów oczekiwania i wymagania, których celem jest wykazanie, czy są oni Jego prawdziwymi uczniami. Więcej w Komentarzu NPD → Trwanie w Chrystusie.
(*2) Zbawienie jest łaskawym darem Boga, na który nikt nie może sobie zasłużyć (por. Ef 2,8-9), jednak wymaga ono ze strony człowieka pełnego zaangażowania. Jego realizacja oznacza 100% zaangażowania Boga i 100% odpowiedzi człowieka. Tak właśnie Chrystus objawił się w ludzkim ciele i do takiego naśladownictwa wzywa każdego, kto pragnie w Nim otrzymać zbawienie.
(*3) Zob. 1 Kor 9,24-27.
(*4) Por. Łk 9,62.
(*5) Gr. brabeion. Inni tłumaczą „nagroda”. Trzeba jednak zauważyć, że Apostołowi nie chodziło o nagrody typu współczesnych wielkich benefitów dla zwycięskich sportowców. W antycznych zawodach sportowych była tylko jedna nagroda: laur zwycięstwa. Wieniec laurowy (wawrzynowy) nie miał żadnej wartości materialnej, był jedynie symbolem osiągniętego zwycięstwa (por. 1 Kor 9,24). Wiązała się z nim jednak wielka chwała. Pawłowi nie chodzi więc o jakieś niebiańskie nagrody, ale podkreśla, że ma w sercu pragnienie zwycięstwa w biegu życia, w którym obecnie bierze udział. Nie liczy na przyszłe benefity, lecz koncentruje się na tym, by w starciu ze światem i z grzechem zostać uznanym za zwycięzcę. Kwestię zwycięstwa w walce z grzechem i otaczającym nas światem mocno podkreśla Jezus w Apokalipsie w relacji Jana. Por. Ap 2,7; Ap 2,11; Ap 2,17; Ap 2,26; Ap 3,5; Ap 3,12; Ap 3,21; Ap 21,7.
(*6) Por. 1 Tm 2,4.
(*7) Gr. stoicheia – słowo to ma kilka znaczeń, m.in. „stać w rzędzie” czy „podążać w uporządkowany sposób”. Tu chodzi o konsekwentne postępowanie będące wynikiem uporządkowanego, zaplanowanego działania.