Uważajcie, aby nie zachowywać się na pokaz, szczególnie, gdy angażujecie się w dzieło sprawiedliwości. Jeśli bowiem waszą motywacją będzie pragnienie zyskania ludzkiego podziwu, nie otrzymacie nagrody od waszego Ojca, który jest w Niebiosach. Kiedy więc angażujesz się w dzieło miłosierdzia(*1), nie mów o tym dookoła, jak obłudnicy(*2), którzy zwykli rozgłaszać takie sprawy w synagogach i na ulicach. Ich prawdziwą motywacją nie jest chęć udzielenia pomocy, ale zdobycie ludzkiego podziwu. Oni – co mocno podkreślam – już odbierają swą zapłatę! Ty zaś, gdy pomagasz, czyń to tak dyskretnie, jakby twoja lewa ręka nie miała wiedzieć, co czyni prawa. Chodzi bowiem o to, aby twój czyn pozostał w ukryciu. A wówczas twój Ojciec z Niebios, który widzi wszystko, także i to, co jest ukryte, sam tobie wynagrodzi!
Podobnie ma się rzecz z modlitwą. Kiedy ją podejmujecie, nie postępujcie się jak obłudnicy, którzy uwielbiają obnosić się ze swą religijnością przed ludźmi. Oni wznoszą swe modlitwy na pokaz, niezależnie od tego czy robią to w synagogach, czy na ulicach. Zrozumcie, że oni już otrzymują to, na czym im zależy! Wy zaś postępujecie inaczej. Kiedy się modlicie, kryjcie się w swych domach i przy zamkniętych drzwiach, wołajcie do Tego, który jest waszym Ojcem w Niebiosach. A Ten, który widzi wszystko, także i to, co jest ukryte, da wam to, co potrzebne!
W swoich modlitwach nie paplajcie bez ustanku, jak poganie, którzy sądzą, że jeśli będą coś usilnie powtarzać, zostaną wysłuchani. Nie naśladujcie ich, gdyż wasz Ojciec wasz w Niebiosach wie przecież lepiej, czego potrzebujecie, zanim nawet o coś Go poprosicie. Wy módlcie się raczej tak:
Abba(*3), nasz Ojcze w Niebiosach,
tylko Ty jesteś Święty!
Niech Twoje Królestwo szybko już nastanie(*4),
a Twoja wola niech się realizuje
– zarówno w Niebiosach, jak i tu na Ziemi!
Obdarz nas dziś pokarmem,
którego codziennie tak bardzo nam trzeba.
Uwolnij nas, prosimy, od naszych obciążeń(*5),
w taki sam sposób, jak i my uwalniamy tych,
którzy są naszymi dłużnikami(*6)!
Prosimy też, abyś nie poddawał nas zbyt wielu testom i próbom(*7),
lecz abyś chronił nas od zła pod wszelką postacią(*8).
Ty bowiem masz moc nad wszystkim.
Do Ciebie należy cała królewska władza, potęga i chwała
po wszystkie wieki. Amen!(*9).
══════════
(*1) Gr. eleemosyne. Słowo mówi o akcie miłosierdzia, który dokonuje się w działaniu dobroczynnym obejmującym również jałmużnę.
(*2) Gr. hypokrites. Słowem tym w Grecji określano aktorów, którzy grając na scenie nosili maski. Zmieniając te maski, w zależności od sytuacji, wcielali się w różne postaci.
(*3) W oryginale greckiego tekstu słowo to nie występuje w tym miejscu, ale wiemy, że właśnie tak po aramejsku Jezus rozpoczynał swe modlitwy do Ojca. Grecki tekst niestety nie oddaje w pełni dynamiki języka aramejskiego. Jednak w Rz 8,15 oraz Ga 4,6 zachowały się ślady takiego użycia słowa Abba.
(*4) Por. Łk 17,20-21.
(*5) Gr. ofeilema – prawne zobowiązanie, dług. W przenośni może oznaczać przewinienie lub grzech, choć pierwsze znaczenie związane jest z długiem finansowym.
(*6) Jezus użył tu słowa ofeiletes, które oznacza dłużników, przede wszystkim finansowych. W przenośni może określać kogoś na kim spoczywa powinność, na przykład wybaczenia lub zadośćuczynienia. W wersetach 14-15 Jezus dopowiada, że chodzi tu o grzechy i występki (gr. paraptoma).
(*7) Gr. peirasmos. Ten rzeczownik pochodzi od czasownika peiradzo, który można tłumaczyć jako „test” czy „próba”, ale także jako „pokusa”, w zależności, kto jest inicjatorem tego działania. Najlepszym obrazem tej sytuacji jest tzw. kuszenie Jezusa na pustyni opisane w Mk 1,12. Dowiadujemy się tam, że Jezus został wyprowadzony na pustynię przez Bożego Ducha, ale kuszony był przez szatana. Gdy Bóg poddaje wiarę człowieka próbie, często zjawia się szatan, aby w tym samym czasie go kusić. Przypomina to nieco sytuację na egzaminie maturalnym (tzw. egzaminie dojrzałości), który młodzi ludzie składają, by udokumentować dojrzałość swojej wiedzy, ale w trakcie jego trwania są też kuszeni, by ściągać, co jest przeciwne idei całego tego egzaminu. Ważne jest jednak, by w takich sytuacjach zawsze pamiętać, jak czynił to Jezus, o prawdzie Bożego Słowa (Mt 4,4; Mt 4,7; Mt 4,10) oraz o tym, co pisał Paweł w 1 Kor 10,13.
(*8) Inne przekłady podają: „I nie wódź nas na pokuszenie”, co jest wyraźnie złym przekładem. Bóg bowiem nikogo nie kusi (por. Jk 1,13). Kusicielem jest szatan. Ale nawet on nie może niczego uczynić bez Bożego zatwierdzenia, jak widać to choćby w Hi 1,12; Hi 2,6; Łk 22,31-32. Dlatego Jezus poleca, aby prosić Ojca, aby jeśli to możliwe (z uwagi na Jego plany i zamiary wobec nas) powstrzymał działanie sił zła (szatana), gdy one będą nas kusić w czasie naszych prób wiary. Niezwykle ważną i ściśle korespondującą z tym obietnicę, można znaleźć w 1 Kor 10,13.
(*9) To ostatnie zdanie nie występuje we wszystkich manuskryptach. Z uwagi na to niektóre wydania krytyczne NT pomijają je jako tekst zbyt słabo udokumentowany dla ich redaktorów. To sprawia, że w części tłumaczeń Biblii tekst ten jest pomijany.