Gdy wschodzi słońce i swoją spiekotą wysusza łąkę, wówczas jej kwiaty opadają i ginie cała jej uroda. Podobnie ma się rzecz z bogactwami oraz ludźmi, którzy na nich polegają. Jednak ci, którzy przechodząc przez doświadczenia(*1), wytrwają w zaufaniu do Boga, będą szczęśliwi. Każdy bowiem, kto w taki sposób okaże się wypróbowanym, otrzyma wieniec Życia, który PAN przyrzekł wszystkim, którzy Go prawdziwie miłują. Niech więc nikt, kto przechodząc próby i odczuwając jakieś pokusy, nie mówi, że jest kuszony przez Boga. Bóg przecież ani sam nie podlega pokusom, ani też nikogo nie kusi. Każdy człowiek jest kuszony własnymi pożądaniami, które go nęcą i zwodzą(*2). A gdy pożądanie(*3) powstające w człowieku zakorzeni się w nim i umocni, owocuje grzechem. Grzech zaś, gdy dojrzeje, rodzi Śmierć.
————-
(*1) Gr. peirasmos. Ten rzeczownik pochodzi od czasownika peiradzo, który można tłumaczyć jako „test” czy „próba”, ale także jako „pokusa”, w zależności od tego, kto jest inicjatorem opisywanego działania. Najlepszym obrazem tej sytuacji jest tzw. kuszenie Jezusa na pustkowiu opisane w Mt 4,1-11; Mk 1,12-13; Łk 4,1-13. Dowiadujemy się tam, że Jezus został wyprowadzony na odludne miejsce przez Bożego Ducha, aby przeszedł test (próbę), ale tam kuszony był nie przez Ducha, ale przez szatana. Gdy Bóg poddaje człowieczą wiarę próbie, często zjawia się szatan, aby w tym samym czasie go kusić. Przypomina to nieco sytuację na egzaminie maturalnym (tzw. egzaminie dojrzałości), który młodzi ludzie składają, by udokumentować dojrzałość swojej wiedzy. W trakcie trwania tego egzaminu dojrzałości są jednak kuszeni, by ściągać, co jest przeciwne idei całego tego egzaminu. Tak więc gdy znajdujemy się w okolicznościach peirasmos, ważne jest, by zawsze pamiętać, co czynił Jezus w takich sytuacjach, a więc o trwaniu w prawdzie Bożego Słowa (Mt 4,4; Mt 4,7; Mt 4,10), a także o tym, co pisał Paweł w 1 Kor 10,13. Podobne napięcie, jakie widzimy w sytuacjach określonych słowem peirasmos, widzimy także na styku życia wg ducha i wg starej natury, co opisane jest w Rz 7,7-12.
(*2) Por. Mk 7,15.
(*3) Gr. epihtymia – słowo to również oznacza „namiętność”, „żar”, „umiłowanie”, „oddanie”. Ma jednak charakter wyraźnie negatywny, opisujący wręcz zniewolenie, uzależnienie się.