PAN zaś odpowiedział:
— W dniu(*1) mojego(*2) powrotu prawdziwie okaże się, który z was, moich sług, był wierny i roztropny. Wtedy zweryfikuję, czy ci, którym przydzieliłem zadanie karmienia innych współsług, dawali im właściwy pokarm(*3) w stosownym czasie. Szczęśliwy będzie ten, którego ja, PAN, gdy wrócę, zastanę czyniącego dokładnie to, co poleciłem. Uroczyście zapewniam was, że taki sługa zostanie postawiony przeze mnie, waszego PANA, ponad wszystkimi dobrami, które wcześniej mu powierzyłem. Jeśli natomiast któryś z was, moich sług, okaże się zły i, przekonując swe serce słowami: „Mój PAN zwleka ze swym powrotem”, zacznie krzywdzić i rabować inne moje sługi, a także ucztować, obżerając się i upijając, to ja, jego PAN, gdy niespodziewanie powrócę, odłączę(*4) go od pozostałych sług i ześlę do miejsca przeznaczonego dla niewierzących. A tam sługa ów, który, choć znał moją wolę – to znaczy wolę swego PANA – nie potraktował jej poważnie i nie wypełnił jej należycie, będzie cierpiał straszliwie niczym obdzierany ze skóry(*5). Ten zaś, który dopuścił się karygodnych czynów, lecz uczynił to w niezrozumieniu mojej woli, też będzie cierpiał, choć już nie tak strasznie. Od każdego bowiem, komu wiele powierzyłem, będę również wiele wymagać.
══════════
(*1) Tym dniem może być zarówno dzień powtórnego przyjścia Chrystusa na Ziemię, jak i dzień odejścia człowieka z doczesności, gdy stanie on twarzą w twarz z Chrystusem w nowej rzeczywistości.
(*2) Dosł. „przyjścia Syna człowieczego”.
(*3) Chodzi o Słowo Boże.
(*4) Słowo to nawiązuje do obrazu rozdzielenia (gr. krisis), którego Jezus używał często na opisanie tego, co wydarzy się w Dniu Sądu. Sąd Boży będzie polegał na oddzieleniu jednych ludzi od drugich wg kryterium wytrwania w Chrystusie (tzn. wytrwania w Bożym Słowie i Bożym Duchu). Rozpowszechniony w świecie zachodnim obraz ważenia uczynków (dobrych i złych) wynika z popularyzacji pogańskiego mitu o Temidzie (tzw. bogini sprawiedliwości). Nie ma on nic wspólnego z obrazem Bożego Sądu, który zapowiedział Jezus.
(*5) Inni tłumaczą: „otrzyma chłostę”, jednak dosłownie gr. słowo daresetai (od dero) oznacza dokładnie „obdzieranie za skóry”, co sugeruje niewyobrażalne cierpienie.