A skoro dawniej pojawiali się pośród ludu fałszywi prorocy, bądźcie pewni, że i teraz zjawią się wśród was fałszywi nauczyciele. Podstępnie będą głosić wam zwodnicze i zgubne nauki(*1), w których będą pomijać lub minimalizować rolę Władcy(*2), który nabył ich(*3) własną krwią, przez co ściągną na siebie nieuchronną zgubę! Niestety, wielu pójdzie za ich swawolą i rozpasaniem, a Droga Prawdy(*4) będzie z ich powodu znieważana! Z uwagi na zachłanność w dogadzaniu sobie i swą niepohamowaną żądzę bogacenia się(*5), będą was zwodzić(*6) gładkimi, pozornie mądrymi słowami! Lecz wiedzcie, że wyrok na nich już dawno zapadł, a zguba ich już nadciąga!
Myśląc zaś o skutkach grzechu zwróćcie uwagę na to, iż Bóg nie oszczędził nawet aniołów, którzy nim przesiąkli, lecz skazał ich na wtrącenie do piekielnej czeluści(*7), gdzie pod strażą trzyma ich w najgłębszych lochach mrocznej Otchłani(*8), aby w Dniu Chrystusa zostali sprawiedliwie osądzeni(*9). Tak samo z powodu pleniącego się grzechu Bóg nie oszczędził starego świata, lecz sprowadził na niego potop. Od śmierci zachował tylko rodzinę Noego(*10), który przez długi czas ogłaszał wszystkim Bożą sprawiedliwość(*11). Podobnie, z powodu grzechu, obrócił w popiół miasta: Sodomę i Gomorę(*12), zagładą potępiając to, co się w nich działo! W ten sposób ostrzegł wszystkich przed nurzaniem się w bezbożności. Wyratował jedynie prawego Lota, który udręczony rozwiązłością społeczeństwa w którym funkcjonował, cierpiał w duszy widząc i słysząc narastającą dookoła niegodziwość.
Biorąc powyższe pod uwagę zapamiętajmy, że jeśli ktoś ma bogobojne serce, to PAN znajdzie sposób, by takiego człowieka wyratować z doświadczeń, które na niego spadają, lecz ludzi mających serca nieprawe pozostawia On w pożądliwościach, jakie nimi targają, aby w Dniu Sądu otrzymali należną im karę. Myślę tu szczególnie o tych, którzy, trwają w kalaniu siebie nieczystymi pożądliwościami! Tacy, kierując się w życiu grzeszną naturą, nie tylko lekceważą sprawy Bożego Królestwa, ale również je profanują. O jakże zarozumiali są ci zuchwalcy! Nie powściągają oni swych języków lecz bez lęku znieważają Chwałę Bożego Majestatu(*13)! A przecież nawet aniołowie nie ważą się zachowywać w podobny sposób, choć są od ludzi znacznie potężniejsi. Nigdy też nie wyrażają się w obraźliwy sposób, nawet gdy występują ze świadectwem przeciwko tym wyrzutkom. Wiedzą bowiem, że PAN jest sędzią, który ocenia każde wypowiadane słowo(*14). Ale ci odszczepieńcy, zatraceni w swej pysze, postępują niczym zwierzęta, które są w swej naturze są przeznaczone do tego, by zostać schwytane i na rzeź poprowadzone(*15)! Bluźnią przeciwko temu, czego nie pojmują(*16)! Dlatego zginą śmiercią jak bydło bezrozumne! Spotka ich kara za zło, którego się dopuszczają, gdyż jawnie się chlubią czynioną rozpustą!
Zakały te przychodzą na wasze spotkania(*17), by zwodzić innych swym ohydnym życiem! Ciągle też wypatrują kobiet chętnych do nierządu. Żadna świętość nie jest w stanie powstrzymać ich od grzechu! Nęcą i zwodzą ludzi w wierze niestabilnych! Serca swe wyćwiczyli w pazernej zachłanności, w dogadzaniu sobie i w niepohamowanej żądzy zbijania bogactwa(*18)! Są dziećmi przekleństwa, nasieniem ciemności! Zeszli z prostej drogi, zboczyli na manowce(*19)! Poszli drogą Balaama, syna Bosora, którego skusiła hojna zapłata! Lecz został on skarcony za swoją nieprawość: juczne bydlę do niego po ludzku przemówiło, aby powstrzymać szaleństwo proroka(*20)!
Ludzie ci są jak źródła, w których zbrakło wody! Są niczym tuman kurzu w dzikiej nawałnicy(*21), niczym chmury, które nigdy deszczu nie przynoszą! Dla nich jest zachowany najgłębszy mrok ciemności, gdyż powszechnie głoszą swe nadęte brednie. A jeśli ktoś od nich szybko nie ucieka, wabią go wizją spełniania żądz cielesnych(*22). To samo czynią z tymi, którzy do pokus podchodzą nazbyt blisko i kręcą się przy nich bez opamiętania! Wolność im głoszą, podczas gdy sami tkwią w niewoli grzechu! Bo przecież każdy jest niewolnikiem tego, czemu ulega lub sam się poddaje. A chociaż początkowo – przez poznanie PANA naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa – zdołali uciec od skażenia świata, to teraz – powracając do tego świata i wikłając się ponownie w jego pożądania – sami sprawiają, że ich stan obecny jest znacznie gorszy od poprzedniego(*23)! Lepiej by im było w ogóle nie wkraczać na drogę Bożego zbawienia, niż po wkroczeniu na nią odwrócić się od przykazanego im wzrastania w świętości(*24)! Na ich przykładzie doskonale sprawdza się przysłowie: Pies zawsze powraca do swoich wymiocin(*25), a wykąpana świnia do kałuży błota!(*26).
—————
(*1) Gr. hairesis – źródłosłów, od którego pochodzi pojęcie „herezje”.
(*2) Chodzi o Chrystusa, co wyjaśnia druga część zdania.
(*3) Znaczenie tego zaimka użytego w 3 os. l.mn. jest kolosalne. Wskazuje on na fakt, że fałszywi nauczyciele będą wywodzić się ze środowisk osób, które mogły wskazać w swoim życiu moment duchowego odrodzenia, ale z różnych powodów nie wytrwały w zdrowej nauce Chrystusa. Apostoł Piotr nie kwestionuje faktu, że „Władca (…) nabył ich własną krwią”, jednak wskazuje, że ludzie ci swoją postawą ściągają oni na siebie nieuchronną zgubę”. W tym jednym zdaniu Apostoł użył dwa razy słowa „zguba” (gr. apoleia).
(*4) „Droga Prawdy” – o życiu, które jest naśladowaniem życia Chrystusa. Jezus sam o sobie mówił, że jest i Drogą, i Prawdą (por. J 14,6). Pierwsi uczniowie Jezusa i ich następcy w ogóle nie używali pojęcia „być chrześcijaninem”, ale o tym, że znajdują „są na Drodze”.
(*5) Cała fraza „(…) zachłanność w dogadzaniu sobie czy niepohamowana żądza bogacenia się” jest dynamicznym ekwiwalentem greckiego słowa: pleoneksia, które nie mówi tylko o zwykłym chciwym zgromadzeniu bogactw dla satysfakcji z ich posiadania, ale wręcz o nienasyconej żądzy indywidualnego bogacenia się (także cudzym kosztem), aby móc to, co się zdobędzie roztrwonić szybko na taki sposób życia, którego celem jest dogadzanie sobie w maksymalny sposób.
(*6) Dosł. „przehandlowywać” (gr. emporeoumai).
(*7) „Czeluść piekielna” lub „Piekło” (tu gr. Tartaros) to określenie używane jako tłumaczenie greckich słów: Tartaros, Abyssos, czy Gehenna od hebr. Ge-Hinnom. Określa ono tę część Otchłani (gr. Hadesu, hebr. Szeolu), w której znajduje się miejsce najgłębszego odosobnienia i cierpienia zbuntowanych aniołów. Jest to miejsce przejściowe dla potępionych bytów, które po Sądzie Ostatecznym trafią do ognistego jeziora płonącej siarki. Choć większość demonów, do czasu Sądu Ostatecznego, może poruszać się zarówno po Ziemi, jak i po Niebiosach (por. Hi 1,6; Ef 6,12; Ga 1,8-9) to jednak jest pewna ich grupa, która do czasu Sądu została uwięziona w najgłębszych lochach Otchłani (w piekielnej czeluści). W tym miejscu będzie również uwięziony szatan na tysiące lat (por. Ap 20,1-3 oraz Ap 20,8).
(*8) Prawdopodobnie odniesienie do szatana i grupy jego sług, którzy wg Ap 9,1-3 tuż przed Sądem Ostatecznym, zostaną na krótki czas wypuszczeni z tej czeluści.
(*9) Por. Jud 6 oraz 1 P 3,18-19; 1 P 4,5-6.
(*10) Razem z Noem było to osiem osób.
(*11) Budowa arki trwała ok. 40 lat. Zob. też Rdz 6.
(*12) Zob. Rdz 19.
(*13) Por. Jud 8. Z uwagi na fakt, że w oryginale użyte jest słowo doksai, niektórzy tłumacze odnoszą to słowo do aniołów. Jednak ST nigdy nie nazywa aniołów „chwałami”. Tego określenia używali jedynie pisarze żydowscy w księgach apokryficznych. Aniołowie jako byty służebne, jeśli kiedykolwiek występowali w chwale, to zawsze była to Boża Chwała i Majestat, które oni mieli reprezentować.
(*14) Por. Mt 12,36.
(*15) Por. Jud 10.
(*16) Por. Jud 10.
(*17) Piotr odnosi się do udziału takich ludzi w spotkaniach wspólnoty chrześcijańskiej, którzy przychodzą tam nie w pokorze i opamiętaniu się od swoich grzechów, ale by „promować” swoją grzeszność i wyuzdanie.
(*18) Cała fraza „(…) pazerna zachłanność w dogadzaniu sobie czy niepohamowana żądza zbijania bogactwa” jest dynamicznym ekwiwalentem greckiego słowa: pleoneksia, które nie mówi tylko o zwykłym chciwym zgromadzeniu bogactw dla satysfakcji z ich posiadania, ale wręcz o nienasyconej żądzy indywidualnego bogacenia się (także cudzym kosztem), aby móc to, co się zdobędzie roztrwonić szybko na taki sposób życia, którego celem jest dogadzanie sobie w maksymalny sposób.
(*19) Por. Rz 1,27.
(*20) Piotr odnosi się tu do wydarzeń, przedstawionych w Lb 22-24.
(*21) Burza pustynna nie ma gromów czy błyskawic. Jest to po prostu gigantyczny tuman nieprzeniknionego pyłu i kurzu pędzony silnym wiatrem. W miejscu ogarniętym takim zjawiskiem widoczność spada praktycznie do zera i zapadają prawdziwe ciemności.
(*22) „Żądze cielesne” – dynamiczny ekwiwalent gr. sarks.
(*23) Por. wypowiedź Chrystusa w Mt 7,6.
(*24) Por. 1 P 1,15-16.
(*25) Por. Prz 26,11.
(*26) Przesłanie ostatniego akapitu jest jasne: człowiek przychodzący do PANA i poddający Mu swoje życie powinien zedrzeć z siebie swoją starą naturę (sarks) i oblec się w nową, tą Chrystusową – w duchu i prawdzie (en pneumati kai aletheia) (por. J 3,3-7; Rz 3.9-10; Rz 6,1-14; Rz 7,5-25; Rz 8,1-14; Rz 13,14; 1 Kor 3,1-3; 1 Kor 5,8; 2 Kor 4,11-12; 2 Kor 7,1; Ga 2,19-20; Ga 3,3; Ga 5,16-21.24; Ef 2,3; Ef 4,17-24; Kol 1,10; Kol 2,6-12; Kol 2,20-3,11; Hbr 9,10; 1 P 2,11-12; Jud 8). Jeśli tego nie uczyni, jeśli zamiast stać się owcą stada Chrystusowego (por. J 10,14-16.27) będzie dalej pozostawać w swej starej naturze psa czy świni (dwa rodzaje zwierząt, które w myśleniu żydowskim były synonimami hańby i nieczystości), to choćby bił rekordy religijnego zaangażowania i spełniał wszystkie możliwe obrzędy religijne, nie będzie to miało żadnego wpływu na jego osobistą relację z Chrystusem (por. Mt 7,21). Człowiek niezmieniony w swej starej naturze będzie z tego powodu ciągle (jak opisane tu zwierzęta) powracał do swych grzechów (jak one do swych wymiocin i ulubionego błota). Dla takiego lepiej byłoby nigdy nie wkraczać na drogę Bożego zbawienia niż wzgardzić nią przez wolicjonalny powrót do nawykowego trwania w grzechu.