Czy to znaczy, że teraz – gdy już zostaliśmy objęci sprawiedliwością Chrystusa(*1) – możemy bezkarnie grzeszyć, twierdząc, że w ten sposób Boża łaska rozkwitnie jeszcze bardziej? Absolutnie nie! Jeśli bowiem prawdziwie umarliśmy dla grzechu, to jakże mielibyśmy dalej w nim trwać? Czy nie rozumiecie tego, że pełne zanurzenie(*2) w Chrystusa Jezusa oznacza również zanurzenie się w Jego śmierć? A zanurzenie się w Jego śmierć oznacza, że – zjednoczeni z Nim – składamy do grobu naszą starą naturę, po to by również razem z Nim powstać do nowego Życia, w którym teraz – ku chwale Ojca – mamy już żyć dzień po dniu. Jeśli więc w śmierci dla grzechu jesteśmy rzeczywiście złączeni duchowo z Chrystusem, to podobnie będzie z naszym zmartwychwstaniem. Zrozumcie, że skoro nasza ludzka, stara natura(*3) została w Nim ukrzyżowana, to stało się to w tym celu, aby nasze ciała(*4) już więcej nie angażowały się w grzech! Kto w taki sposób w Chrystusie umarł dla grzechu, ten faktycznie został wyrwany spod mocy grzechu(*5). A jeśli przez trwanie w Chrystusie nasza postawa śmierci dla grzechu przynosi owoc uświęcenia, to możemy mieć niezachwianą ufność, iż razem z Nim, w podobny sposób, zaowocuje ona w nas Jego odwiecznym i nieskończonym Życiem, bo przecież zmartwychwstały Chrystus nie podlega Śmierci(*6), gdyż ona nie ma nad Nim żadnej władzy(*7). On bowiem dla grzechu umarł raz na zawsze, a powstał z martwych, by powrócić do Życia w splendorze Bożego Majestatu.
══════════
(*1) W teologii ta sytuacja jest określana terminem „sprawiedliwość nadana”.
(*2) Mamy tu wyraźny związek z takim samym obrazem, jaki jest zawarty w poleceniu misyjnym przekazanym uczniom przez Jezusa w Mt 28,18-20, a które zobowiązywało uczniów do zanurzania nowych uczniów „w imię”, czyli w prawdziwą naturę Boga (to jest w naturę Ojca i Syna, i Ducha Świętości) oraz zachęcania ich do osobistego zaufania Jezusowi przez zachowywanie Jego nakazów. Więcej w Komentarzu NPD → Chrzest.
(*3) Dosł. „nasz stary człowiek”. Chodzi o to, co było źródłem starego sposobu życia.
(*4) Gr. soma.
(*5) „Śmierć dla grzechu” to termin oznaczający zerwanie z grzechem, wypowiedzenie mu posłuszeństwa. Konsekwencją uznania człowieka za sprawiedliwego w Chrystusie jest uwolnienie go spod przemożnego panowania grzechu. Żaden chrześcijanin nie musi już więcej grzeszyć. Nie ma takiej mocy, która mogłaby go do tego zmusić. Jeśli jednak zdarza mu się upaść, a w konsekwencji zgrzeszyć, jest to wyłącznie wyraz jego słabości w wierze, za co powinien szczerze przeprosić PANA, aby dzięki Bożemu oczyszczeniu (1 J 1,7) mógł dalej bez przeszkód wzrastać w uświęceniu (tzn. w procesie uwalniania się od wpływów grzechu). O biblijnej perspektywie zbawienia (ratunku) z mocy i od wpływu grzechu można więcej przeczytać w Komentarzu NPD → Zbawienie.
(*6) Słowo „Śmierć” zostało tu zapisane dużą literą, aby zaznaczyć, że nie chodzi o zakończenie życia biologicznego (gr. bios), ale o opisanie duchowej rzeczywistości oddzielenia człowieka od Boga, która jest przeciwieństwem wiecznego Życia (gr. Dzoe).
(*7) Naśladowanie Chrystusa, a więc i zjednoczenie z Nim, zaczyna się dopiero w tym momencie, gdy człowiek podejmuje decyzję o prawdziwym wyrzeczeniu się życia w grzechu, gdy rezygnuje z bycia panem własnej egzystencji i gdy swoją starą, grzeszną naturę przybije do krzyża Chrystusa, a następnie (w jej miejsce) przywdzieje nową (Chrystusową) naturę oraz – żyjąc według ducha (tzn. w posłuszeństwie wobec Boga) – uzna Chrystusa za swego jedynego PANA.