Królestwo Boże

Królestwo Boże zwane jest także Królestwem Niebios, którą to formułę znajdujemy w zapisach Mateusza. Ten ewangelista skierował swoje świadectwo o Chrystusie do Żydów, którzy tradycyjnie nadinterpretowali przepis Prawa Mojżeszowego zawarty w Wj 20,7. Prawo stanowiło, aby lud Boży unikał wzywania imienia PANA, ich Boga, bez istotnych powodów. Jednak rabini wprowadzili restrykcyjne zasady, w których nie tylko zakazali wypowiadania Bożego imienia, ale również wspominania słowa „Bóg”. Zamiast mówić „Bóg”, mówili „Niebiosa”, a zamiast „Królestwo Boże” – „Królestwo Niebios”. Aby to uszanować, Mateusz używał w swojej relacji takich właśnie określeń. Innym określeniem Bożego Królestwa jest w NT „dom Ojca” (por. J 14,2). Archetypem Bożego Królestwa w ST była tzw. ziemia obiecana.
Jednym z wielkich oczekiwań Żydów w czasach Jezusa było wyczekiwanie nadejścia Królestwa Bożego (Królestwa Niebios), które miało pojawić się wraz z przyjściem Mesjasza. Żydzi oczekiwali literalnie wyzwolenia spod okupacji rzymskiej i całkowitej przemiany systemu polityczno-narodowego. To wyczekiwanie wręcz wysysali z mlekiem matki, dlatego tak trudno było im zrozumieć nauczanie Jezusa, który objaśniał, iż Królestwo Boże nie jest rzeczywistością z tego świata, lecz opisuje stan panowania Boga w ludzkich sercach (por. Łk 17,20-21). Chociaż obecnie realizuje się ono duchowo w ludzkich sercach (w duchu i duszy), to jednak charakter Bożego Królestwa jest jak najbardziej realny. Rozpoczynając swą działalność, Jezus mówił, że Królestwo Boże jest już blisko (por. Mt 4,17; Mt 10,7; Mk 1,15; Łk 10,9). Niedługo potem stwierdził, że Królestwo Boże już przyszło (por. Łk 17,21). Nauczał także, iż to Królestwo przyjdzie kiedyś w przyszłości (por. Mt 6,10; Łk 17,20; Łk 22,18). Do Piłata powiedział wprost, że jest Królem, choć Jego Królestwo nie jest z tego świata (por. J 18,36-37). Wszystkie wypowiedzi Jezusa wyraźnie potwierdzają, że Królestwo Boże jest rzeczywistością duchową, która w doczesnym świecie realizuje się w ludzkim życiu wówczas, gdy Chrystus obejmuje panowanie w sercu człowieka. Przypowieści Jezusa są znakomitym źródłem informacji o charakterze i naturze Królestwa Bożego, a także o zasadach, jakie w nim rządzą. W NT odnotowano 24 wypowiedzi Jezusa, w których wprost lub domyślnie mówił o zasadach rządzących Królestwem Bożym. Odnośniki do wszystkich można znaleźć w haśle → Przypowieści i przenośnie użyte przez Jezusa.
W czasie swej ziemskiej służby Jezus zredefiniował wiele pojęć i ludzkich wyobrażeń – również tych dotyczących Bożego Królestwa. W Mt 5,3-20 opisał, jaka postawa serca jest mile widziana w tym Królestwie. W Mt 6,33 wskazał, że poszukiwanie Bożego Królestwa powinno dla każdego człowieka być najwyższym priorytetem. W Mt 7,21-23 ujawnił, że o wejściu do Królestwa nie decydują żadne praktyki religijne (nawet te wyglądające na najbardziej duchowe), tylko pełnienie woli Bożej, której najpełniejsza treść zawiera się w zaufaniu Jezusowi (por. J 6,29; J 6,40). W Mt 11,12 stwierdził, że do Królestwa Niebios dostaną się tylko skrajnie zdeterminowani ludzie (wręcz desperaci). Chrystus radykalnie rozprawił się z żydowskim wyobrażeniem łączącym doczesną zasobność materialną z przekonaniem o Bożym błogosławieństwie na drodze do Królestwa (por. Mt 19,23-26; Łk 12,13-21; Łk 16,9-13). Pokazał Żydom, że zewnętrzny dobrobyt i cielesne powodzenie wcale nie są znakami Bożego błogosławieństwa ani tym bardziej potwierdzeniem posiadania „biletu do nieba”. Boże działanie kieruje się bowiem ku wnętrzu człowieka, prowadzi do oczyszczenia ludzkiego serca z grzechu i do przemiany charakteru na taki, jaki cechował Jezusa. Niestety, materialistyczny pogląd żydowski na sprawy duchowe (zgodny notabene z wzorem doczesnego świata) przetrwał wieki i został przygarnięty przez pewne grupy chrześcijan akceptujących → teologię sukcesu, zdrowia i dobrobytu, podczas gdy w duchowej rzeczywistości dobrobyt materialny aż nazbyt często staje się źródłem duchowej klęski człowieka, niezależnie od tego, jak intensywnie obstaje przy tym, iż jest to Boże błogosławieństwo. Z tego względu redefiniowanie pojęć dotyczących Bożego Królestwa, rozpoczęte w Mt 5,3-20, Jezus kontynuował w Apokalipsie, w której siedem razy (por. Ap 1,3; Ap 14,13; Ap 16,15; Ap 19,9; Ap 20,6; Ap 22,7; Ap 22,14) podkreślał odmienność swego pojmowania tego, co znaczy być szczęśliwym i błogosławionym, od światowego sposobu myślenia.
Apostołowie kontynuujący nauczanie Jezusa o Bożym Królestwie powtarzali, że droga do niego nie jest łatwa i często prowadzi przez ucisk i próby wiary (por. Dz 14,22; 1 Tes 1,5; 1 P 1,6-7). Podkreślali również, że to Królestwo nie ma formy widzialnej i nie jest związane z praktykowaniem jakichkolwiek form religijnych (por. Rz 14,17). Dostępu do niego nie otrzymają ludzie trwający w grzechu, niezależnie od tego, że sami siebie nazywają chrześcijanami (por. 1 Kor, 6,8-10; Ga 5,19-21; Ef 5,5-6), ponieważ ono przejawia się w życiu godnym ucznia Chrystusa (por. 1 Tes 2,10-12; Hbr 12,28; 2 P 1,10-11), a w szczególności w mocy do życia w uświęceniu (por. 1 Kor 4,20; Hbr 12,14; 1 P 1,14-17). Na tym polega Nowe Życie w Chrystusie, które wbudowuje w człowieka nowe Boże DNA.
Bóg wyraźnie zapowiedział, że tylko prawdziwie sprawiedliwi ludzie będą mogli wejść do Jego Królestwa (por. Ps 17,15). Ponieważ tego rodzaju poziom sprawiedliwości nie jest dla ludzi osiągalny (por. Rz 3,23), dlatego każdy, kto chce wejść do tego Królestwa, musi oblec się w sprawiedliwość Chrystusa (por. Rz 3,21-22, Ga 5,5; Flp 3,9). W Chrystusie jest ono dostępne już nie tylko dla Żydów, ale dla wszystkich (por. Ga 3,27-28), chociaż to właśnie Żydzi pierwsi zostali do niego powołani (por. J 4,22). Nikt jednak nie wie, kiedy Boże Królestwo przybierze postać widzialną dla ludzi (por. Mt 24,36; Mk 13,32). Głoszenie Bożego Królestwa w Chrystusie (ogłaszanie Dobrej Wiadomości o ratunku w Chrystusie) nie polega zatem na głaskaniu ludzi po głowach i epatowaniu ich głębią Bożej miłości, która według Biblii jest zarezerwowana wyłącznie dla Bożych dzieci. Owszem, Jezus w czasie swej służby pokazał, iż należy mieć przychylną postawę wobec wszystkich ludzi, jednak głoszenie Dobrej Wiadomości o Bożym Królestwie polega również na wzywaniu grzeszników do opamiętania się i do wydania owocu przemiany myślenia (nawrócenia). Bez głoszenia Bożego Sądu, który dokona się nad wszelkim grzechem, buntem i nieposłuszeństwem Słowu Bożemu, nie ma prawdziwej ewangelizacji. To, co zapowiadał Jan zwany Chrzcicielem, Jezus pogłębił i rozwinął w swoim nauczaniu. To z ust samego Chrystusa pochodzi większość biblijnego nauczania o piekle i wiecznym potępieniu, które są antonimami Bożego Królestwa. Zaprzeczanie istnieniu Piekła i potępienia jest oskarżaniem Jezusa o kłamstwo, utratę zmysłów albo o działanie w mocy ciemności. Jednak Jezus, głosząc Królestwo Boże, ciągle wspominał o potępieniu jako jedynej alternatywie wobec odrzucenia Królestwa Niebios. Nigdy nie nauczał o potępieniu, by ludzi zastraszać, ale aby ich ostrzec. Uczciwość wobec innych wymaga głoszenia całej prawdy.
Należy odróżnić dzieło służby budowania Bożego Królestwa (wykonywana praca ewangelizacyjna i duszpasterska) od przynoszenia (rodzenia) duchowego owocu przez człowieka, który osobiście trwa w Chrystusie (por. J 15,5; J 15,8; J 13,35; Ga 5,22-24). Mylenie tych pojęć prowadzi do fałszywej interpretacji takich tekstów jak 1 Kor 3,15. Owoc trwania w Chrystusie nie jest wykonywaniem pracy (budowaniem), a praca (budowanie) w swej istocie nie jest owocowaniem ducha człowieczego poddanego Duchowi Chrystusa. W historii chrześcijaństwa było aż nadto wiele przykładów tego typu fatalnych pomyłek. Zdarzało się bowiem, że osoby niemające osobistego związku z Chrystusem i nieprzynoszące duchowego owocu takiego związku twierdziły, iż pracują na rzecz poszerzania Królestwa Bożego. Skutki tego dla duchowego życia zarówno ich samych, jak i ludzi, z którymi mieli oni do czynienia, były zawsze katastrofalne. Jakakolwiek służba na rzecz Bożego Królestwa niemająca oparcia w osobistym uświęceniu i pełnieniu woli Bożej spotka się w Dniu Sądu z potępieniem ze strony Chrystusa (por. Mt 7,21-23). W 1 Kor 3,15 Apostoł Paweł pisze na temat oceny pracy duszpasterzy, którzy w jakimś momencie przybyli do Koryntu i tam, na fundamencie założonym przez Pawła i Apollosa, podjęli się dalszej budowy Bożego Królestwa w Koryncie. Wyczuwa się jednak zastrzeżenia Apostoła Pawła co do jakości ich pracy duszpasterskiej, choć nie kwestionuje on ich osobistej wiary.
Inną cechą Królestwa Bożego jest to, iż nie uznaje ono podwójnego obywatelstwa. Apostoł Paweł w 2 Kor 5,6 pisze, że „hołdowanie myśleniu zakorzenionemu w doczesnej cielesności jest dowodem przynależności do świata, która wyklucza prawdziwe obywatelstwo Królestwa PANA” (NPD). W dziedzinie duchowej albo ma się obywatelstwo Niebios (por. Mt 6,24; Łk 16,13), albo obywatelstwo świata, którego księciem jest szatan (por. Jk 4,4; 1 J 2,15-17; 1 J 5,19). Innej możliwości nie ma. Czasami może to prowadzić do wielkich wyrzeczeń – jak w przypadku Chrystusa. On bowiem, w celu właściwego wykonania służby głoszenia Bożego Królestwa, zrezygnował ze swych Boskich prerogatyw i kompetencji. Jedną z nich była np. wszechobecność. Gdy wcielił się w postać człowieka, w oczywisty sposób pozbawił się możliwości bycia wszędzie w tym samym czasie. Przychodząc na świat w stajni i stając się członkiem rodziny ubogiego cieśli, zrezygnował ze swej chwały i majestatu. Podobnie zrezygnował ze swej wszechmocy – często bywał zmęczony i musiał spać. Musiał także jeść i pić, by wzmacniać swoje ciało (por. Ps 121,3-4). Zrzekł się również swej wszechwiedzy (por. Mt 24,36). Nigdy jednak nie zrezygnował ze świętości. Chociaż na czas swego ziemskiego życia w ciele (gr. soma) zdecydował się przyjąć skłonną do grzechu ludzką naturę (gr. sarks), sam nigdy nie zgrzeszył (por. Hbr 4,15).
Słowo Boże wyraźnie pokazuje, że Królestwo Boże nie jest jakimś niebiańskim parkiem wiecznej rozrywki, do którego można sobie nabyć wstęp w postaci „biletu do nieba”. Nie ma możliwości wejścia do tego Królestwa bez prawdziwego opamiętania się, czyli nawrócenia (gr. metanoia), i trwałego duchowego narodzenia do życia w zaufaniu do Słowa i Ducha Jezusa. Wytrwania w posłuszeństwie Chrystusowi (w Jego Duchu i Słowie) nie można zastąpić jednorazową czy nawet wielokrotną wzniosłą deklaracją „przyjęcia Jezusa” przy dalszym trwaniu w postępowaniu (a) na modłę tego świata, (b) według starej grzesznej natury (gr. sarks) czy (c) pod wpływem zwodniczych podszeptów szatana – zamiast życia według Słowa i Ducha Chrystusa. Zgodnie z Mt 7,13-14 droga do Bożego Królestwa jest wąska, a brama ciasna.

 

Dz 14,15 (NPD)

23 maja 2025

1 J 5,18-21 (NPD)

23 maja 2025

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *