Owoc Ducha

Owoc Ducha nie jest miernikiem jakości służby ani nie jest tożsamy z jej zakresem. Nie jest on też równoznaczny z posiadanymi obdarowaniami duchowymi, które Bóg daje dla budowania wspólnoty wierzących. Owoc Ducha to wskaźnik przemiany serca i charakteru danego człowieka według wzoru charakteru Chrystusa. Mówi on o: (a) stopniu wypełnienia danej osoby postawą ofiarnej Bożej miłości oraz (b) skali dążenia do osobistego uświęcenia (unikania grzechu) na wzór Jezusa. Te dwie sprawy stanowią główną oś pracy Ducha Bożego w osobach wierzących (Hbr 12,14).
Przyjrzyjmy się zatem pierwszemu aspektowi owocu Ducha, którym jest ofiarna miłość wzorowana na Bożej miłości (por. J 13,34-35; 1 J 4,8-12.17-18). Wersety 1 Kor 13,4-8 oraz Ga 5,22-23 opisują szczegółowo cechy tego owocu. Zwróćmy uwagę, że Ga 5,20 mówi o owocu w liczbie pojedynczej, którym jest agape, czyli ofiarna Boża miłość. Ten rodzaj miłości nie jest domeną grzesznej (starej) natury człowieka. Jest on ściśle związany z osobistym trwaniem człowieka w Chrystusie, a to dokonuje się przez posłuszne trwanie zarówno w Słowie Chrystusa, jak i w Jego Duchu. Sam Jezus wyraźnie powiedział, że żaden z Jego uczniów nie przyniesie prawdziwego duchowego owocu, jeśli nie będzie w Nim trwał (por. J 15,4-5).
Drugi aspekt duchowego owocu jest dość oczywisty. Jeśli mówimy o owocu Ducha w człowieku, to osobiste uświęcenie jest nieodzowną cechą działania Ducha Świętego Boga. Duch Boży wykonuje inną pracę wobec świata (por. J 16,8-11), a inną wobec wierzących (por. Hbr 12,14; Dz 5,32). Jezus w trakcie dyskusji z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami piętnował niezwykle mocno ich hipokryzję. Ludzie ci mówili bowiem wiele o Bożej służbie, przestrzeganiu przykazań i posłuszeństwie Bożemu Prawu, jednak sami nie stosowali się do tego, co głosili. W pewnym momencie Jezus stwierdził: „Wystrzegajcie się (…) fałszywych proroków, którzy będą was zwodzić, głosząc szerokie wejście do Bożego Królestwa! Tacy, gdy się pojawią, będą udawać moje owce, lecz w środku są drapieżnymi wilkami! Jednak z łatwością ich rozpoznacie, gdy tylko przyjrzycie się owocom ich postępowania. Nie zbiera się bowiem winogron z cierni ani fig z ostów” (Mt 7,15-16 NPD).
Owoc Ducha, jakim jest ofiarna Boża miłość rosnąca na gruncie osobistego uświęcenia, to jedyny wskaźnik tego, czy ktoś kto twierdzi, że jest chrześcijaninem, jest nim naprawdę. W końcówce swego „kazania na wzgórzu”, które de facto jest Konstytucją Bożego Królestwa, Jezus bardzo mocno przestrzegał hipokrytów przed konsekwencjami bezprawnego podszywania się pod Jego działanie oraz przed imitowaniem działania Ducha:

Nie każdy bowiem, kto twierdzi, że jestem jego PANEM, wejdzie do Królestwa Niebios. Tam znajdzie się tylko ten, kto faktycznie pełni wolę Ojca, który jest w Niebiosach. W Dniu Sądu wielu będzie powoływać się na posługę, którą pełnili, mówiąc: „PANIE!… O PANIE! Czyż nie prorokowaliśmy, powołując się na Twoje namaszczenie i moc od Ciebie?! Czyż nie wyrzucaliśmy demonów, powołując się na Ciebie, i nie czyniliśmy wielu cudów, wypowiadając Twoje imię?”.

Ja jednak wówczas im oświadczę: „Robiliście to, jednak ja nie miałem z tym nic wspólnego! Nigdy nie byłem z wami w bliskiej relacji! Odejdźcie precz ode mnie wszyscy, którzy powoływaliście się na mnie, nie mając ku temu żadnego prawa!”.
(Mt 7,21-23 NPD)

 

Ef 4,1-6 (NPD)

21 czerwca 2024

Ef 4,14-16 (NPD)

21 czerwca 2024