List Jakuba 1,2-15 (NPD)

Moi drodzy bracia i siostry, za pełnię błogosławieństwa(*1) poczytujcie sobie te sytuacje, w których przechodzicie przez różnorodne doświadczenia(*2). Powinniście bowiem rozumieć, że każda próba waszego zaufania do Boga ma tylko jeden cel: umocnienie was w wytrwałości, ponieważ to właśnie wytrwałość prowadzi do dojrzałego życia, to znaczy takiego, w którym w pełni odzwierciedlamy Chrystusa, w niczym nie wykazując braków(*3). A jeśli ktoś z was stwierdzi, że wiele mu jeszcze do tego obrazu brakuje, to niech prosi Boga o mądrość(*4), a z pewnością ją otrzyma, gdyż Bóg daje ją chętnie wszystkim, bez żadnego wypominania. Prosząc zaś, powinien złożyć w Bogu i w Jego charakterze swe pełne zaufanie(*5). Jeśli bowiem ktoś powątpiewa w dobroć i świętość Najwyższego, jest jak morska fala, która pod wpływem byle jakiego wiatru wznosi się i opada, miotana żywiołem w rozmaite strony. Taki człowiek niech nawet nie liczy, że cokolwiek otrzyma od PANA, gdyż jest osobą zmienną, która nie trwa wiernie na drodze PAŃSKIEJ. Tak więc zatem ten z braci w wierze, któremu w doczesności brakuje dóbr materialnych, niech nie koncentruje się na swoich niedostatkach, ale na wywyższeniu, jakiego doznał poprzez osobiste poznanie PANA; ten zaś, któremu obecnie powodzi się materialnie, niech przyjmuje to z pokorą, albowiem ziemskie powodzenie nie ma żadnego duchowego znaczenia. Ono bowiem szybko przemija – jak kwiat na łące. Gdy wschodzi słońce i swoją spiekotą wysusza łąkę, wówczas jej kwiaty opadają i w ten sposób ginie cała jej uroda. Podobnie ma się rzecz z bogactwami oraz ludźmi, którzy na nich polegają. Jednak ci, którzy przechodząc przez doświadczenia(*6), wytrwają w zaufaniu do Boga, będą szczęśliwi. Każdy bowiem, kto w taki sposób okaże się wypróbowanym, otrzyma wieniec Życia, który PAN przyrzekł wszystkim, którzy Go prawdziwie miłują. Niech więc nikt, kto przechodząc próby i odczuwając jakieś pokusy, nie mówi, że jest kuszony przez Boga. Bóg przecież ani sam nie podlega pokusom, ani też nikogo nie kusi. Każdy człowiek jest kuszony własnymi pożądaniami, które go nęcą i zwodzą(*7). A gdy pożądanie(*8) powstające w człowieku zakorzeni się w nim i umocni, owocuje grzechem. Grzech zaś, gdy dojrzeje, rodzi Śmierć.

———

(*1) Użyte tu greckie słowo chara (często tłumaczone jako „radość”, „wesele”) jest słowotwórczym składnikiem innych greckich wyrazów, jak: charagma („znak”, „znamię”) czy charakter („obraz”, „odzwierciedlenie”). Współczesny język polski zaadaptował słowo „charakter” w rozumieniu cech osobowych człowieka. Dlatego przesłanie tego zdania, iż właśnie doświadczenia budują charakter człowieka i dlatego są dla niego błogosławieństwem, powinno być dla każdego czytelne. Por. Flp 1,29; 1 P 1,6-7; 1 P 2,19; 1 P 3,14; 1 P 4,1; 1 P 4,12-19.

(*2) Por. 1 P 4,12-13 oraz 1 J 3,13.

(*3) Jedynym wskaźnikiem dojrzałości duchowej człowieka jest to, w jakiej mierze jest on napełniony Chrystusem (por. Ef 4,13).

(*4) Por. Prz 1,7 oraz Prz 8,13.

(*5) Istotą proszenia z wiarą jest zaufanie Bożej dobroci i przychylności. Dla niektórych może być to problem z uwagi na fakt, że w ich sercach i umysłach króluje niewłaściwy obraz Boga.

(*6) Gr. peirasmos. Ten rzeczownik pochodzi od czasownika peiradzo, który można tłumaczyć jako „test” czy „próba”, ale także jako „pokusa”, w zależności od tego, kto jest inicjatorem opisywanego działania. Najlepszym obrazem tej sytuacji jest tzw. kuszenie Jezusa na pustkowiu opisane w Mt 4,1-11; Mk 1,12-13; Łk 4,1-13. Dowiadujemy się tam, że Jezus został wyprowadzony na odludne miejsce przez Bożego Ducha, aby przeszedł test (próbę), ale tam kuszony był nie przez Ducha, ale przez szatana. Gdy Bóg poddaje człowieczą wiarę próbie, często zjawia się szatan, aby w tym samym czasie go kusić. Przypomina to nieco sytuację na egzaminie maturalnym (tzw. egzaminie dojrzałości), który młodzi ludzie składają, by udokumentować dojrzałość swojej wiedzy. W trakcie trwania tego egzaminu dojrzałości są jednak kuszeni, by ściągać, co jest przeciwne idei całego tego egzaminu. Tak więc gdy znajdujemy się w okolicznościach peirasmos, ważne jest, by zawsze pamiętać, co czynił Jezus w takich sytuacjach, a więc o trwaniu w prawdzie Bożego Słowa (Mt 4,4; Mt 4,7; Mt 4,10), a także o tym, co pisał Paweł w 1 Kor 10,13. Podobne napięcie, jakie widzimy w sytuacjach określonych słowem peirasmos, widzimy także na styku życia wg ducha i wg starej natury, co opisane jest w Rz 7,7-12.

(*7) Por. Mk 7,15.

(*8) Gr. epihtymia – słowo to również oznacza „namiętność”, „żar”, „umiłowanie”, „oddanie”. Ma jednak charakter wyraźnie negatywny, opisujący wręcz zniewolenie, uzależnienie się.

List Jakuba 1,11-15 (NPD)

28 kwietnia 2020

List Jakuba 4,11-12 (NPD)

28 kwietnia 2020